Ten film ma wiele problemów. Pierwszy to porblem techniczny-dzwiekowy, wielu wyrazowów czasem dialogów nie słychać tak jak powinno, w Wołyniu to było nie do wytrzymania, ale tutaj też jest kiepsko. Fabularnie nie wiadomo co było celem Smarozowksiego czy zrobienie filmu pseudo-hisotrycznego połąnczonego z dramtem ludzi biorących ślub oraz poruszjaacego probelmy mentlaności naszego społeczeństwa. Być może chodziło o jedo i drugie. Nawet jeśli tak to co miało na celu nazwanie filmu Weselem. Film nie miał nci wpsólnego ani z komedią z roku 2004 ani z prozą Stanisława Wyspiańskiego. Pomijajac już to po co po p;rostu Smarzowski postanowił zrobić film nachwoany politycznie i pseudohistorycznie łacząc go z uroczystością weselną. nAwet kle był lepszym filmem od tej fabularnej szmiry.
Nie pytaj mnie o fakty historyczne, tylko odpowiedz dlaczego ten film jest "historycznym paszkwilem"?
To nie jest żadna "fabularna szmira". To doskonale wyreżyserowana opowieść o polskim syfie społecznym, z którym mam teraz do czynienia. Tak, moim zdaniem, bardzo dobrze osadzonym w kontekst historyczny. Mówię to jako syn urodzonego 10km od Jedwabnego. Wesele, to jeden z najbardziej obrzydliwych obrzędów, które właśnie w przedstawionej formie (acz tutaj jest on przerysowany) napotykamy żyjąc w tym kraju.