6,2 40 tys. ocen
6,2 10 1 40103
5,3 60 krytyków
Wesele
powrót do forum filmu Wesele

Tytułowe ‚Wesele’ jak zasłona dymna powierzchownie pokrywa zatęchłe zakamarki przeszłości bohaterów najnowszego filmu Smarzowskiego. Ten film jest bardzo trudny emocjonalnie, bo wypycha widza z bezpiecznej strefy komfortu i kopniakiem posyła wprost w bolesne ramiona historii Polski.

Dlatego nie każdy widz wytrzyma w tej ‚pułapce’ własnych myśli i emocji. Symboliczny był moment, gdy w połowie seansu para młodych ludzi wyszła i nie wróciła. Smarzowski znowu nakręcił dzieło, które trafi do odbiorcy dojrzałego. Widza rozumiejącego, że pod białymi obrusami i wielkimi prezentami bardzo często kryje się…pustka. Czarna dziura wypełniona wszystkim, co w Polakach najgorsze.

Bo ‚Wesele’ to film przede wszystkim o Nas; nowobogackich pseudo-biznesmenach, neofaszystach z symbolami polski walczącej na ramieniu, kaznodziejach-hejterach z ambony nawołującymi do nienawiści. ‚Matkach-Polkach’, które latami tkwią w toksycznych związkach. Każdy bohater to lustrzane odbicie współczesnych problemów społecznych. To nierozliczony rachunek win, z którym nikt nie chce się zmierzyć.

Każdy Naród ma swoje ‚brudy do wyprania’. Wojciech Smarzowski w polskiej sztuce jest tym szalonym ochotnikiem, który się tego podjął. Bez gloryfikowania, bez wybielania uczciwie ‚pierze’ najnowszą historię Polski. Strasznie boleję, że często jest nierozumiany i krytykowany.

W ‚Weselu’ pokazuje, że granica między bohaterstwem a bestialstwem jest bardzo cienka. Człowiek ciągle na niej balansuje i nie można mieć nigdy pewności, że środek ciężkości będzie po właściwej stronie.

Musimy nieustannie walczyć o przyzwoitość, o humanitaryzm. Nie ważne czy to dotyczy Żydów, czy uchodźców na granicy z Białorusią.
Jeśli zaczniemy się odwracać plecami do słabych i potrzebujących JESTEŚMY STRACENI.

Film wywarł na mnie ogromne wrażenie. Seans był jak przyłożony do rany rozgrzany pogrzebacz - burza myśli i autorefleksji. Dręczy mnie pytanie: jak ja sama zachowałbym się w takiej sytuacji? Jakie decyzję bym podjęła? Stchórzyła i była jak Wszyscy, czy może próbowała zachować człowieczeństwo?

A może…a może lepiej żebym NIGDY nie musiała się o tym przekonać. Żeby tak było cytując Ś.P. Władysława Bartoszewskiego: ‚Warto być przyzwoitym’! Zawsze!

ocenił(a) film na 8
Madame_Rose

Rzadko na tym forum spotyka się tak wyważone i wnikliwe komentarze. Myślę i czuję tak samo jak Ty. Obyśmy nigdy nie musiały się przekonać. Pozdrawiam:))