już sama lista filmowców adoratorów mistrza imponuje - zwalają się na chatę, grzebią w vhs-ach, nagrywają komórką (haneke), wszystko na kolanach - arcyciekawa laurka, jedynie von trier się wyłamuję - pamiętajmy, że ten mistrz szczał, srał i masturbował się w każdym z tych pokojów - powie, nazwie Fanny i Aleksander gównem, wykrzyknie "f*ck bergman!" bo ten nie odpowiedział na żaden z jego listów, po czym pięknie wyzna mu miłość jako i ja czynię: jag älskar dig, du bergman, jag älskar dig..