Niezgadzam sie z Toba,owszem film jest dlugi,a kiedy pierwszy raz poszedlem na niego do kina to slowo daje ze po 20 minutach chcialem wyjsc...na szczescie bardzo rzadko wychodze z kina i dzieki temu zobaczylem wspanialy film o zyciu.
Ale oczywiscie mozesz miec swoje zdanie,po to chyba stworzono ten serwis ;)
Pozdrawiam

mam wątpliwości, czy o życiu. gość spełniający się zawodowo realizując swoje pasje, które były dla niego najważniejsze, mający kochankę, pieniądze (tak wiem, szczęścia nie dają) po tym jak żona odeszła z innym, proponuje swojej córce wspólne samobójstwo. chyba, że czegoś nie zrozumiałem z tym listem, bo akurat byłem po lekkiej drzemce. ilu znasz ludzi, których oboje rodziców popełniło samobójstwo z powodów miłosnych? to nie jest o życiu, tylko o przeżywaniu problemów bardziej niż to w życiu się dzieje. film interesujący mimo wszystko i pozostawiający w pamięci, jednak z powodu raczej bujnej wyobraźni scenarzysty, a nie tego, że dotyka realnych problemów.

Boże! Widzisz i nie grzmisz ?!

PS
Drogi kanpaku!
Pozwól, że dam Ci wskazówkę, jakiej wielokrotnie udzielał nam-uczniom, mój nieodżałowany polonista :
" Walnij się,chłopcze, patelnią. Ze dwa razy i porządnie."

Niby nudny ale go obejrzałeś, niby trudny w odbiorze ale ma prawie 8 gwiazdek, nawet pokusiłeś sie o jego zrecenzowanie... Kiedyś (dawno temu) poszedłem na Odyseję Kubricka i miałem podobną opinię do Twojej obecnej. Film jednak długo "siedział" we mnie i nadszedł czas gdy go pokochalem. Film Wiarołomni jednak nie jest dla Ciebie obojętny, gdyż go zauważyleś i o nim dyskutujesz.