Motyw wtórny, zastosowany już bodaj w nieproszonych gościach. Całość rozgryzłem w momencie, gdy jeden z chłopcow plywal po jeziorze, a chwile potem wolal brata. Nie wiem czemu, ale juz wtedy pojawila mi sie mysl, ze moze jeden z nich nie zyje. Pozniej tylko upewnialem sie poprzez: bardzo rzadkie wypowiedzi jednego z blizniakow/przekazywanie mysli "do ucha", ignorowanie niezyjacego blizniaka przez matke, pck, koscielnego i ZAWSZE kazdy zwracal sie nie do NICH, a do NIEGO. Siedząc w kinie i slyszac glosy zdziwnia takim obrotem spraw zrozumialem, ze kino bardziej wymagajace nie jest niestety dla wszystkich. Co do samego filmu: bardzo udanie zobrazowany folklor europy srodkowej, niesamowite zdjecia i muzyka, dobra gra aktorska i fajnie przedstawiona historia.
Ps/ kilka scen mialo na celu "odbic" widza od rozgryzienia problematyki tj: zdjecie z ludząco podobna kolezanka, scena w lesie bedąca metafora depresji/szalenstwa matki i troche bezradnosci, cala otoczka filmu i kreowanie matki jako istoty nie z tego swiata :)
Kilka bledow: dwoch chlopcow pewnie i daloby rade zwiazac i przytrzymac matke, ale jak sie okazalo byl tylko jeden o ramionach jak patyki, a byla scena gdy odpial matke i potem kneblowal ponownie + pomniejsze bledy.
Calosc ocenilem 7/10 :)