PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1493}
6,8 8 757
ocen
6,8 10 1 8757
7,0 4
oceny krytyków
Excalibur
powrót do forum filmu Excalibur

METAL I LIŚĆ
John Boorman w "Excaliburze" bierze na warsztat Thomasa Malory i jego "La Morte Darthur" - tę chyba najbardziej chwytną literacko i najbardziej znaną przeróbkę mitu arturiańskiego. Gdybym był krytykiem i musiał kierować się obiektywizmem, film musiałbym ocenić nisko - rozmach i epika, sygnalizowane początkiem, rychło przycichają i zatracają się. Okrojenie i spłaszczenie wątków i postaci owocuje małą siłą przekonywania, sztucznością zachowań bohaterów i słabiuteńkim dramatyzmem akcji. Brak znanych, charyzmatycznych aktorów (budżet?) również daje się filmowi we znaki. Jeśli zaś rolę gwiazdy miał pełnić Nicol Williamson - Merlin - to nie wyszło, całkiem nie wyszło. Ale ja nie jestem krytykiem i mogę być subiektywny. Ja lubię "Excalibura". Lubię za to, za co powinno się lubić film - za obraz. Boorman, tak jak Milius, wyczuwa ducha fantasy i głęboki, archetypiczny sens celtyckiej legendy i jej przesłanie - i pokazuje to obrazem. Głęboko symbolicznym i pięknym. Magicznym.
"Excalibur" to film o zieleni i stali. O tym, co odchodzi i o tym, co nadchodzi. W pierwszych scenach zieleni nie ma - jest ciemność i chaos, ogień i krew. Brytania pozbawiona jest króla - kraj cierpi. Żelazo zbroi i oręża mordujących się nawzajem rycerzy Utera Pendragona i Gorloisa z Kornwalii nie rozjaśnia mroku, lecz jeszcze bardziej go pogłębia. Metal to gwałt, zadawany naturze - w akcie tak namiętnym i brutalnym, jak ten, w którym Uter, w pełnej zbroi, posiada nagą Igernę w czerwonej od ognia komnacie zamku Tintagel.
W mrokach Chaosu błyska promień oślepiającej jasności. To Excalibur, to nadzieja. To Artur, który jednoczy kraj przy pomocy przyodzianych w jasne zbroje rycerzy Okrągłego Stołu. Najszlachetniejszy z tych rycerzy, prawdziwy chevalier sans peur et sans reproche, to Lancelot z Jeziora - i jego zbroja jest najjaśniejsza, błyszczy jak lustro. Lancelot jest świetlany, nieskazitelny. A dookoła Camelotu zieleń - bogata, soczysta, głęboka zieleń...
Nieskazitelny Lancelot i Ginewra, nadzy, łączą się miłośnie wśród pierwotnej, dzikiej, zielonej puszczy. Excalibur, którym zdradzony przez żonę i wasala-przyjaciela Artur zamierza się na uśpionych, zmęczonych miłością kochanków, błyska groźną, morderczą jasnością Chaosu. Metal znowu ma stać się tym, czym był za czasów Utera Pendragona - symbolem zbrodni i gwałtu. A czymś takim Excalibur być wszak nie może! Pęka legendarna, tak istotna dla mitologii celtyckiej więź, jedność króla i kraju. Zapada złowrogi mrok. Artur popada w chorobę i apatię - a wraz z nim choruje i cierpi kraj. Soczysta, bogata zieleń zamienia się w spustoszone, spopielałe, zasnute dymami uroczysko, w istną Ziemię Jałową, którą przemierzają rycerze w poszukiwaniu Graala. Rycerze, których zbroje tracą nieskazitelny, lustrzany blask - pokrywa je błoto, rdza i brud. Rozpraszającego mrok Graala odnajduje wreszcie Percival, ale by móc go dotknąć, musi - symbolicznie - pozbyć się skalanej zbroi w oczyszczającym geście, musi stanąć nagi przed Cudownym Kielichem.
Po Ziemi Jałowej szaleje Mordred, owoc grzesznego związku, pretendent, przyszły król, symbol Nowego. Ale to Nowe jest dla konającego kraju nadzieją fałszywą - tak, jak zdradziecko fałszywa jest piękna, lśniąca, złota zbroja Mordreda i jego uśmiechnięta maska. Artur dotyka Graala i budzi się z apatii - zagrożony Chaosem kraj wzywa swego króla. Rycerze Okrągłego Stołu jeszcze raz - ostatni raz - przywdziewają połyskliwe zbroje, blask wypolerowanej stali rozjaśnia mroki. Schorowana Natura ożywa na moment, w niezapomnianej scenie przejazdu wśród kwitnących, sypiących śnieżnobiałym kwieciem jabłoni. Ale my wiemy, że jabłonie nie kwitną, lecz przekwitają. Bo rycerze spieszą na pola Camlann, na Ostatnią Bitwę. Zbroje znowu utracą połysk - zmatowi je krew, przelana w walce ojca z synem. Nad wrzosowiskami Camlann zachodzi krwawe słońce. Excalibur, promień nadziei, teraz zbroczony i matowy, znika w oczyszczającej wodzie Jeziora. Coś się kończy. Artur odpływa w mgłę, w dal, ku wyspie Avalon...
Lubię "Excalibura". Bo lubię dobrą fantasy.


Jak wyżej:-)

użytkownik usunięty
kamil78

Dzięki. Wspaniała recenzja. :-)
Chociaż akurat nazwisko autora nie przyczynia się do mojego zachwytu (nie Lubię Sapkowskiego od ukończenia "Wiedźmina", co dodatkowo ugruntowały wypowiedzi znajomych, którzy mieli nieprzyjemność odbyć z nim konwenty)

P.S. Piszę to już po obejrzeniu filmu.

ocenił(a) film na 10
kamil78

Trochę za bardzo streszczenie filmu, ale ładnie wyłapany symbolizm i oczywiście piękne napisane. Nie zgodziłbym się, że brakuje tu znanych aktorów (Mirren, Byrne), a przede wszystkim nie brakuje dobrego aktorstwa. Ale ogólnie zgadzam się z podsumowaniem. Też lubię dobrą fantasy.

kamil78

Dobry tekst:)
Dla mnie to film, o którego obejrzeniu marzyłem przez prawie 10 lat, a potem, od pierwszego obejrzenia (wczesne lata 90-te) - obraz magiczny i często oglądany - za każdym razem wprawia mnie w rodzaj "nieprzytomnej zadumy". Jedyny znany mi film, w którym wszelkie braki i niedociągnięcia warsztatowe - w moim odbiorze działają na jego korzyść.
"Brak znanych, charyzmatycznych aktorów (budżet?) również daje się filmowi we znaki."
W wielkich ekranowych widowiskach w tamtym czasie i przed pojawiały się zazwyczaj "wielkie gwiazdy" rodem z Hollywood czy brytyjskie - prawdę mówiąc lwia cześć tych produkcji ociekała kiczem i raziła scenariuszami tworzonymi "pod gwiazdy". Było parę wyjątków ale już z listy mniej efektownych czy widowiskowych. Jakby spróbować podstawić do pierwszoplanowych ról w tym filmie kilka ówcześnie topowych nazwisk - okazuje się, że lepiej byłoby nie kręcić wcale:( Boorman postawił na "świeżą krew" - i świetnie na tym wyszedł.
Nigel Terry świetnie się w Excaliburze zapowiedział, ale w dalszej karierze bardziej się realizował w TV. Natomiast takie młode (wówczas)perełki jak Hellen Mirren, Gabriel Byrne, Liam Neeson, Patrick Stewart, Corin Redgrave, Ciaran Hinds - do dzisiaj nie schodzą z ekranu, a większość im starsza - tym lepsza:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones