Czołowe dokonanie rodzimej kinematografii dla młodych obywateli. "Społeczeństwo związku
galaktyki" jest dla nich nauką wartościowego udziału w życiu społecznym, a losy bohaterów uczą
ich uprzejmości, uczynności i użyteczności dla ogółu. Dziecięcy aktorzy posługują się w nim
klasyczną literacką polszczyzną. Wymowa i składnia zdań nie pozostawia życzenia. Produkcja jest
też pełna rozmachu - wystąpiło w niej aż trzech prawdziwych murzynów. To liczba większa, niż w
prześwietnym "Królu Maciusiu I" obywatelki Wandy Jakubowskiej. Całość utrzymana w dobrym
tonie i guście - Kinga Sieńko tylko dwa razy pokazuje majteczki. Film pełen fantazji, czyli
gadających samochodów i telefonów oraz znamienitych aktorów tj. Bogusz Bilewski. Zalecany do
propagandy właściwych postaw wśród dzieci w każdym wieku.
Nie wiem, o czym piszesz - bo chyba nie o scenariuszu, fabule; to zasługa Broszkiewicza. Co do efektów specjalnych, to wzruszył mnie statek kosmiczny/balonik umieszczony tuż przed kamerą - co było ewidentnie widać (film oglądałem jako nastolatek).
Nie no, w ogóle finałowe sceny to był kosmos! Pamiętasz małego kosmitę w srebrnych rajtuzach?
jeśli kolega serio, to ja się podpisuję pod tym :-) zwłaszcza pierwsza nowelka wciąż aktualna w naszych czasach