Gdy w filmie doszło do momentu, gdy Big Mike stwierdził, że idzie do sali gimnastycznej, bo tam jest ciepło i chce się ogrzać, no to aż łzy mi w oczach stanęły.
Później, gdy mówił że nie ma gdzie spać, czy jadł sam przy stole, w Święto Dziękczynienia, serce mi się krajało.
NIKT NIGDY NIE POWINIEN CIERPIEĆ GŁODU, CHŁODU, I BRAKU RODZINY, nawet nie wiecie jak strasznie jest być samym na świecie, jak to jest być głodnym i przemarzniętym, jak to mocno boli nie mieć nikogo, do kogo można by się przytulić, kto by wysłuchał, uśmiechnął się, podzielił kawałkiem chleba.
Film ten jest historią, która dotyka wielu ludzi na świecie, w tym jednak przypadku zakończenie jest szczęśliwe, ale ile dzieci jest głodnych, ile nie ma dachu nad głową, a my o tym nic nie wiemy.
Wszyscy krzyczą, że Boga nie ma, że wiara to zło, a sami widząc bezdomnego odwracają głowę z niesmakiem, jak gdyby była to psia kupa, jak gdyby nie był to człowiek, i dopóki samemu nie odczuje się głodu i chłodu, dopóty nie zrozumie się jak destrukcyjne jest to uczucie dla każdego człowieka.