Naprawdę bardzo dobry film. Ostatnio sceptycznie podchodzę do amerykańskich dramatów, ten może też nie był jakoś bardzo porywający, jednak niesamowicie lekko opowiedziana historia pewnego chłopca, właściwie to już chłopaka. Sandra Bullock zagrała niesamowitą rolę, dawno w takiej formie jej nie widziałem. Film porusza, daje do myślenia - jednak do takich dramatów w wykonaniu Clinta Eastwood'a to trochę brakuje - dlatego daje 8/10.