To chyba nie o film w tym wszystkim chodzi. To była po prostu prawdziwa historia i to jest najbardziej niesamowite. A jak ją opowiedziano - chyba mniejsza o to, choć myślę że inaczej się po prostu nie dało.
Tez tak mi się wydaję. Mnie się film ogólnie podobał jest pod wrażeniem gry Sandry Bullock.