Choć z perspektywy czasu wydawał mi się "lżejszy" /nie pamiętałam kto ginie/, ale bardzo dobrze się ogląda. Z resztą Retforda zawsze miło się ogląda:) Plus dobry pomysł na spotkanie na końcu i konfrontację z człowiekiem legendą - Kesslerem, z resztą świetnie zagranym! Trochę zabawny, trochę smutny. Na niedzielny wieczór ok.