Pod pretekstem intelektualnego kina o rozmyślaniach starszego, bogatego artysty nad swoim życiem Sorrentino nakręcił film opowiadający o niczym. Jest to zbiór losowych, a co gorsza przeważnie nieciekawych scenek. Ładna muzyka i przyzwoite zdjęcia nie wystarczą, żeby się tym filmem zachwycać. Reżyserowi wyszedł film pusty niczym postaci w nim ukazane.