Film nudnawy (choć jakimś cudem nie nużący), ale... mamy tu dobre dialogi, znakomitą oprawę dźwiękową, jakiś magiczny klimat opowieści, który wciąga, no i wiarygodny obraz bezwartościowych degeneratów, którzy uważają się za wybitnych twórców i artystów, a nawet zdołali do tego przekonać grono zamożnych kretynów, na co wskazuje ich sytuacja materialna. Warto obejrzeć, ale arcydzieło to to nie jest.