Gdybym się tylko nim sugerował, tobym sobie pewnie pomyślał, że to jakieś nudne sci-fi o hackerach, albo co. Nawet
bym nie czytał opisu fabuły, z góry zakładając, że to nic dla mnie. Na szczęście zobaczyłem zdjęcia z filmu i stwierdziłem,
że muszę to obejrzeć. I nie zawiodłem się! "Virus" czerpie inspiracje z najlepszych. Najwięcej tu z "Hardware", "Czegoś"
Carpentera, "Terminatora" i drugiej części "Aliena", ale to nie wszystko - nawet się znalazła scena jak z "Hellraisera III". A
do tego klimat jest porządny, efekty są niezłe (sporo CGI, ale więcej tych "tradycyjnych"), a film ogląda się z
przyjemnością. Trzeba mu jednak wybaczyć pewne naiwności fabularne.
Czerpie i cóż z tego,efekty niezłe jak na 1999 rok,przypomnę sobie ten film ,bo właśnie dzisiaj jest w TV,zobaczymy jak przez ten czas zmieniły się moje odczucia,kiedyś ten film dało się obejrzeć,dzisiaj pewnie także.
Mnie film też się podobał ;). Zawsze mnie trochę bawią komentarze innych, że shit, że słabe. Cóż, jak ktoś chce obejrzeć coś ambitnego, to niech ogląda. Ale po co zaniżać ocenę dobrego oldschoolu?