typowy filmik puszczany na religii.... ukazujący problem z jednej strony, 'zgodnej z kościołem'. Dno i
hipokryzja
Bez przesady.
Przedstawiono dużo ciekawych faktów, także nie wiem skąd u Ciebie taka fala krytyki. Dokument sam w sobie trochę za krótki, aby porozmawiać w pełni o problemie homoseksualizmu. Myślę jednak, że jakieś podstawy zostały ukazane.
Masz rację. Terroryzują nas tu jakimiś normami. Dzielą ludzi na prostych i garbatych, mówią jakieś głupoty o prawidłowym wzroku albo prawidłowym ciśnieniu (skąd oni to wzięli, faszyści jedni?), a przecież wszyscy jesteśmy równi, tylko mamy różne upodobania i nikt nikogo nie powinien oceniać.
Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie. Spytałem co ma np. wada wzroku do orientacji seksualnej?
"Spytałem co ma np. wada wzroku do orientacji seksualnej?"
Gdzie spytałeś? Nie widzę. Chyba mam wadę wzroku :-)
Żartowałem. Nie ma żadnych "wad wzroku". To przesąd i medykalizacja ludzkich zachowań. Są różne orientacje optyczne. Nie należy nikogo stygmatyzować.
Jak możesz tak stygmatyzować moje poczucie humoru? Jak możesz być takim nienawistnikiem, tylko dlatego, że różnimy się orientacjami umysłowymi?
Każdy inny, wszyscy równi!
Czyżbyś uważał za słuszne stygmatyzowanie ludzi ze względu na tematy, jakimi lubią się zajmować? Masz jakąś fobię na pewne tematy? Budzi to w Tobie agresję?
Naprawdę musisz zawsze bliźniego oceniać i stygmatyzować? Czujesz się wtedy lepiej?
"Ty Jednak nie rozumiesz terminu równość"
Ty jednak nie możesz wytrzymać bez dyskryminacji. Czemu nie możesz przyznać, że moje rozumienie równości jest równie dobre jak Twoje? Masz się za kogoś lepszego?
Vigilate, proponuję w ramach walki o równość połamać ci nogi, bo pewnie znalazłby się ktoś niższy od ciebie.
Co z tego, że znalazłby się niższy? Niższy jest równie dobry jak wyższy. Każdy jest równie dobry jak każdy inny. Kto uważa inaczej, jest nienawistnikiem dyskryminującym bliźnich.
Po co? Każda definicja będzie równie dobra. Nie możemy myśleć, że jakaś definicja słowa "dobry" jest zła, gdyż stygmatyzowałoby to twórcę tej definicji i byłoby mu przykro. A przecież nie ma jednej prawidłowej orientacji definicyjnej.
"Po co? Każda definicja będzie równie dobra"
I każda będzie dotyczyć czegoś innego. Równie dobrze możemy wstawiać losowe słowa i udawać, że się komunikujemy. Szynszyl cło, wyemancypowany grdyka potulnie głośnik kapeć. Super rozmowa.
"Nie możemy myśleć, że jakaś definicja słowa "dobry" jest zła, gdyż stygmatyzowałoby to twórcę tej definicji i byłoby mu przykro"
No dobra. Trollujesz xd
Przykro mi, że i Ty nie możesz obyć się bez stygmatyzacji i uważasz, że tylko Twoja orientacja komunikacyjna jest jedynie słuszna. Więcej tolerancji.
Ale pamiętaj, że jest to metoda równie dobra, jak każda inna. :-)
Równość, równość ponad wszystko!
Nie do końca się z tobą zgodzę. Z tego co wiem dyrektywa Kościoła nie dopuszcza tego filmu do powszechnego nauczania. Jest to raczej wątek w całym problemie nie do końca rozwinięty. Sam oglądałem go na religii i miałem niedosyt moralny. Szkoda że nie ma filmu który poddawał by temat z różnych punktów widzenia.
Jakiej religii? Przecież w tym filmie nie było żadnego odniesienia do religii. Homoseksualizm został przedstawiony z punktu widzenia naukowego, jako choroba psychiczna, którą można skutecznie wyleczyć, jeśli chory tylko wykaże taką wolę. W filmie wystąpili byli homosie i ich lekarz. Nie było tam żadnego księdza, ani przedstawiania homoseksualizmu w odniesieniu do teologii. Oglądałaś w ogóle ten film, czy bez oglądania napisałaś komentarz w ramach trollingu ideologicznego, żeby ludzi (zwłaszcza niewierzących) zniechęcić?
Jakby ktoś mi nie wierzył, to film jest dostępny w poniższym linku, pod tytułem "Homoseksualizm i nadzieja":
http://pobierz.dlapolski.pl/2011/06/homoseksualizm-i-nadzieja-2004.html
Skoro nazywają homoseksualizm chorobą, to nie mogą być naukowcami, tylko pseudo-naukowcami. Albo po prostu przemawia przez nich ideologia. W końcu to film Pospieszalskiego, więc wszystko jest tu możliwe.
A czymże jest homoseksualizm, jeśli nie chorobą?
PS. Pospieszalskiego zbytnio nie lubię. Taki pisowski Tomasz Lis. Ale ten dokument mu akurat wyszedł.
"Skoro nazywają homoseksualizm chorobą, to nie mogą być naukowcami, tylko pseudo-naukowcami."
Uhmmm dogmat scejntyzmu. Pysznie :]
To pseudo-nauka. Homoseksualizm jest orientacją seksualną. Równie dobrze możesz napisać, że heteroseksualizm jest chorobą psychiczną.
Człowieku ty jesteś chory. Temat o homoseksualizmie, a ty zaczynasz pieprzyć o "filosemitach", jeszcze dorzuć "lewaków"....
W ogóle jakoś często się zdarza, że najbardziej zboczeni są ci, którzy głośno jęczą o tym jaki to homoseksualizm jest straszny. Polecam, to o tobie:
http://www.youtube.com/watch?v=F3rj9C-Pa9U
Buahaha, co za bełkot.
Homoseksualiści i Żydzi, w kółko jęczysz tylko o nich. Jesteś zboczony.
"Równie dobrze możesz napisać, że heteroseksualizm jest chorobą psychiczną."
O, i tu też masz rację. Trzeba być wariatem, żeby się rozmnażać. Dzieciska wrzeszczą, smród pieluch w całym domu. Wszystko przez to heteroseksualne zboczone wariactwo. A taki gejuś to z drugim gejusiem ten tego... i nie muszą się o nic bać. Dalej w domu spokój, cisza, pełna kultura.
Znów to samo, co ma piernik do wiatraka? Dlaczego piszesz mi o rozmnażaniu? Czy heteroseksualista, który nie ma dzieci jest chory?
"Czy heteroseksualista, który nie ma dzieci jest chory?"
Oni bardzo często twierdzą, że tak, i nawet domagają się wtedy leczenia "bezpłodności" za nasze pieniądze. Pieprzą coś o jakiejś biologii, rozrodzie jako mechanizmie ewolucyjnym, ale kto by tych anusosceptycznych zboczków zrozumiał.