kolejna prefiguracja, tym razem nabombionego Dumbo. wracający na chatę kot felix ma zwidy wskutek nadmiernego spożycia płynnego szczęścia, uderza w splot słonecznych okoliczności, igra z cieniami płynnej podświadomości, przeważnie w formie czworonożnych bądź beznogich przyjaciół ludzkości, a to wszystko pod wpływem.. chwili. nie ma z kim iść do kolacji biedna pani felixowa, w domu siedzi sama, z wielkim wałkiem do ciasta, czeka, ciągle czeka, wszystko gotowe, wieczór zapada, a pan felix wciąż leci i leci..