Pitt najwyraźniej nie mógł zostać pominięty skoro Cruise zagrał w Oblivionie ,należało i dla
Pitta zrobić film.

Do rzeczy. Tak absurdalnej propozycji już dawno nie widziałam. Zaczęło mi się "podobać " już
w scenie kiedy ciężarówa eliminuje z drogi stojące samochody w korku - jest nawet taki
moment jak widać ,że samochody zostały celowo ustawione w taki sposób,aby ich usunięcie
(a wręcz wystrzelenie w powietrze) było możliwe. Ugryzieni ludzie zamieniają się w krwiożercze
bestie w ułamku sekund ,tez dobre. Miasteczko ,w którym w jednej chwili są normalni ludzie
,nagle w ciągu sekund zamienia się w opanowane wścieklizną piekło. Żonka ma przy sobie
flary - jak w reklamie płynu do prania ,gdzie panienka idąc na przyjecie nagle wyciąga zza
pazuchy wielka butlę detergentu. Pitt wielki bohater narodowy itd. Nie, no ludzie wtf??

Amerykański shit. Dziw bierze,ze temat nie został nadal wyczerpany po wielu produkcjach tego
typu. Zombiaki ,kanibale - zombiaki , a tutaj wściekłe zombiaki :). Za stara chyba jestem na
takie pierdoły.