1. Zombie są irytujące. Pchają się jak idioci + wyraźnie zaoszczędzili na charakteryzacji.
O co chodzi w ogóle z tym murem? Przyzwyczajona do "realiów" z serialu The Walking Dead nie mogę jakoś w to uwierzyć.
2. Granat w samolocie? Gratuluję. Główny bohater myślał tylko o własnym przeżyciu.
3. Niemiłosierne darcie japy, które doprowadza do szału.
4. Wszystko zaczyna się, gdy bohaterzy są w samochodzie. Może coś oryginalniejszego?
5. Pierwszy dzień apokalipsy, a oni już plądrują sklepy jak szaleni.
6. Robienie wszystkiego na siłę. Katastrofę w Jerozolimie, Korei i samolocie można było przewidzieć.
Poniżej moich oczekiwań.
Na niektóre punkty jest wytłumaczenie.
1. Ja tego bym zombie nie nazywał. Bardziej coś w stylu ludzi zarazonych wścieklizną. Szybcy, agresywni, rzucajacy sie na ludzi jak dzikie zwierzęta.
2. Owszem. Kogo miał ratować? Brak amunicji, panika, ciasnota i z każdą sekundą coraz wiecej zarazonych? On juz miał pomysł na "kamuflaż" wiec ratując siebię mógł uratować resztę świata ;)
3. Fakt
4. Bardziej razi fakt, że Pitt przeżył kilka katastrof - zaczynając od wypadku samochodowego na rozbiciu samolotu kończąc...
5. Na początku była scena z komunikatem w radio - "zaleca sie nie wychodzic z domu i zebrać zapasy żywności na 2 tygodnie" + ludzie to zwierzęta. Jest chaos, są złodzieje. Na YT jest kilka filmów z zamieszek w stanach czy Angli - masz to samo bez wirusów. Jedni walczą inni kradną...
6. W Jerozolimie przewidzieli - nie wiedzieli tylko że zarażonych przyciąga dźwięk :) W Korei podobno mnustwo ludzi przeżyło bo rząd pozbawił ich zębów - zgodnie z tym co mówił gości z CIA.
Po za tym kino rozrywkowe, wiec czego po nim oczekiwać? Duzo akcji i apokalipsa w tle :)
Zgazam się, ale do pierwszego punktu mam wątpliwości(błąd Twórców filmu)
Niepotrzebnie nazywali te istoty zombie. Mi by bardziej pasował zmutowany wirus wścieklizny. Pasowałby idealnie do tych stworzeń. Szaleni, rozpędzeni zupełnie inaczej niż zombie z TWD, (nie wiem jak w książce były nazwane te istoty)
Nie zmienia to faktu, że TWD>WWZ
W książce zombie to było zombie, a nie jakaś banda zapaleńców biegnąca z 40km/h, unikająca chorych ludzi czy jakiegoś kamuflarzu.
Zacznijmy od tego, że zombie jako-takich nie ma. Więc kreacje ukazane czy w The Walking Dead, World War Z czy w Świcie Żywych Trupów, mogą od siebie odbiegać.
Terminem Zombie określa się postać fikcyjną, która pomimo tego, że nie jest żywa, chodzi i zżera żyjących ludzi.
Fakt, jeżeli zombie jest stare, jego ciało będzie gniło, i zachowywać się będzie jak owy szwędacz z TWD, ale skoro jest jeszcze "świeży", to analogicznie jego ciało również takie będzie. Tak więc mogą biegać, to ma sens. Oczywiście do czasu, ale w filmie z Pittem byli nowi.
W remakeu Snydera jeszcze to uszło bo mimo że odbiegł od tradycyjnego postrzegania zombie to zachował przy tym elementy kanonu , tu tego niestety zabrakło plus z książkowego pierwowzoru nic nie pozostało.
Nie chcę się wdawać w dyskusję na temat książki, bo przyznam szczerze, że leży na półce, ale jeszcze się do niej zebrałam w sobie.
Jednakże, w dalszym ciągu to są zombie.. są trupami? Tak, jasno to było powiedziane w filmie. Rzucają się na ludzi? Jak najbardziej. A więc mamy zombie. Owszem, beznadziejne, temu nie przeczę, ale są one żywymi trupami.
Nie jedzą ludzi od co taki mały , a jak że istotny szkopuł.
Masz spojler w książce pożerały nasz świat dosłownie , tym się rożni horror od kina familijnego.
Chyba jednak będę musiała się przeprosić z ową książką i ją w końcu przeczytać.
Rzeczywiście masz rację z tym jedzeniem, one tylko "nadgryzały".
Zwracam honor i pozdrawiam.
To własnie chciałem dodać. Zombie czy jak inaczej to nazwać w filmie WWZ dązyły do zarażenia i rozprzestrzeniania sie wirusa. Jeśli dobrze pamietam gryzły i leciały dalej tak jakby nie miały ochoty się pożywiać.
To takie zombie ale nie do końca zombie ;)
W Filmie musieli biegać szybciej żeby ludzie nie zasnęli i można było nazwać to kinem akcji :)
zgadzam się to kino rozrywkowe, popularne, komercyjne ... nie ma co się spodziewać zadbania o "realia"
"1. Zombie są irytujące. Pchają się jak idioci.."
No jasne. Przecież wszyscy wiemy, że trupy z reguły przeprowadzają skontrolowane i precyzyjne ataki niczym Delta Force.
To, że biegają też nie jest argumentem - to nie pierwsza taka interpretacja zombie w filmach.
Mi tam się film podobał, książki nie czytałem i nie mam zamiaru. Jednego nie rozumiem, mianowicie szczepionką miał być zmutowany wirus zapalenia opon mózgowych a h1n1. Bez sensu skoro to dawka śmiertelna dla człowieka chyba że po wybiciu wszystkich Z podali by kolejną szczepionkę.
Czystego wirusa ("śmiertelnego") wbił sobie tylko Pitt w laboratorium,po wyjściu z tego korytarza z zombiakami "like a boss" aplikują mu anitodum, a ta szczepionka wysyłana ludziom to już był opracowane przez "naukowców" zhybrydyzowane szczepy bakterii, które ludziom chyba nie zagrażały