przedstawienie zombie, które jest fenomenalne :D
Zombie niby były straszne, ale wystarczył strzał w głowę i padały, poza tym były powolne i w
gruncie rzeczy tępe, jedyne ich "zalety" to niestrudzone dążenie do celu i ich masa, ale mimo to
w filmach okazywało się, że kilka osób potrafi im sprostać, a tutaj zombie w końcu pokazały
swój potencjał, są agresywne, szybkie i dosłownie gnaja po trupach do celu. I właśnie to jest
moim zdaniem największym ich atutem, bo nagle żaden fort nie jest bezpieczny gdy tworzą
górę cielska, żadna barykada nie wytrzyma naporu tysięcy ciał i moim zdaniem jak na
współczesne standardy to jest swego rodzaju przerażające, nie jakieś pomrukujące tępaki
poruszające się ślimaczym tępem, czy szybkie i agresywne ale wciąż głupie i choć zmasowane
to wciąż niezbyt skuteczne potwory, tylko krwiożercza masa, której nie jest w stanie
powstrzymać, żaden mur, żadna bariera, bo i tak prędzej czy później utoczą z siebie taką górę,
że owa osłona nie będzie już żadną przeszkodą... Tak czuję, że t będzie co najmniej niezły film
o zombie, a przynajmniej lepszy od ostatnich Resident Evilów...
Wedle tej logiki to chyba nie powinien być ich atut. Co z tego że sforsują mur skoro zadepczą setki swoich którzy padli wcześniej. Z tego powodu powinny szybciej się wyczerpywać niż zdobywać "rekrutów". Ot taka luźna uwaga, nie zmieniająca faktu że ta wizja robi wrażenie i jest bardziej oryginalna od większości tego co ostatnio serwowano.
Zauważ że raczej nie odczuwają bólu :) I mają gdzieś ze inny kolega przez przypadek złamał mu ręke
całkowicie się pod tym podpisuje! ;)
chociaż nie do końca myślę, że to będzie "co najmniej niezły film o zombie", spodziewam się gniotu ale za to z dużą dawką humoru, właśnie ze względu na te nadpobudliwe zombie, są świetne ;D
Ale musisz przyznać, że ta nadpobudliwość była rewelacyjna choćby w nie tak odległym "Jestem Legendą". :)
Też mnie denerwuje to przeświadczenie. Przecież wyrażnie były to wampiry, tylko nie gejowate, jak we wszystkich innych produkcjach ostatnio
Prawda, kompletnie nie rozumiem skąd ludzie biorą te zombie w tym filmie, jak byk jest to wampiryzm, no i jak kolega wyżej słusznie zauważył, nie są gejowate... chociaż ta ich delikatna skóra jest podejrzana ;>
ani zombie, ani wampirizm - to że miały światłowstręt nie czyni z nich wampirów, Ci ludzie przeszli mutację - bardziej to przypominało wirusa z 28 days later z dodatkiem właśnie światłowstrętu
No wybacz, ale zombizm to zawsze jest sprawa wirusa, rzadziej magii, a to co było w Jestem Legendą nie miał nic wspólnego z tym z 28 dni później, w tym drugim były tradycyjne zombie, a w JL zarażeni przechodzili transformację w te cosie które nawet z wyglądu przypominały wampiry, spały za dnia, buszowały po nocach, nawet jeśli uznamy, ze nie były to wampiry tylko jakieś tam własne mutanty, to z zombie nie miały też zbyt wiele wspólnego, nie powstały z grobu, nie były niemal nieśmiertelne ( nie licząc strzału w głowę u zombie) i ewidentnie wykazywały się jakąś tam inteligencją i nie leciały, ze tak powiem na pałę, jak to zwykle bywa u zombie... to chyba tyle, dziękuję za uwagę :)
W JL to były mutanty które przeżyły pandemie która je zmutowała. Było związane ze szczepionką na bodajze na raka opartą na wirusie chyba grypy. Film zaczyna sie od wywiadu z jakąś lekarką ktora na antenie prezentuje newsa ze wreszcie sie udalo pokonac raka poprzez stworzenie szczepionki. 2 lata pozniej NY jest pusty. Logiczne jest ze szczepionka była aplikowana wszytkim a potem musiala zmutowac z jakims wirusem no i stało sie to co stać sie miało :)
Potworki w JL to takie niewiadomo co, niewiele mają wspólnego z tymi z książki, zresztą ogołnie film jest jest raczej luźno na niej oparty. Co do 28 dni poźniej to nie wiem gdzie ty tam zauważyłeś "tradycyjne" zombie, bo ja w tym filmie zombie nie widziałem ani jednego.
W porównaniu to potworów z JL te z 28dni później były bardzo tradycyjne... Z resztą, powiedz mi co rozumiesz przez to, że nie widziałeś tam zombie, biegają za Tobą, chcą Cię zjeść, trudno ich zabić... Ile filmów, uniwersów itd. tyle jest wersji Zombie, ogólnie uważam, że nie ma czegoś takiego jak ogólnie tradycyjne zombie, pod to określenie podałbym raczej te osobniki które wpisują się w standardy, czyli człekokształtni, krwiożerczy byli ludzie, jeśli przechodzą jakąś mutację na wskutek której coś im wyrośnie, czy coś w ten deseń, to już odpadają, jak np specjalni zarażeni z Left 4 Dead, czy bosowie z RE, przynależność jest do zombie ma moim zdaniem bardzo niskie wymagania, co poszerza grono potencjalnych kandydatów do miana zombie
Zombie jest przede wszystkim martwe. W 28 masz żywych ludzi zarażonych turbowścieklizną. Nie chcą nikogo zjadać, tylko zabić, w rezultacie umierają z głodu. W JL też nie ma zombie. Jest coś takiego jak ogólnie przyjęty, tradycyjny zombie i jest to żywy trup z 'nocy żywych trupów'. Reszta to wariacje na temat.
No ok, ale epoka nocy żywych trupów przeminęła i teraz te wariacje stają się w większy lub mniejszy sposób tradycyjnymi zombie.
Dawniej szeptali "mózgi" i chcieli właśnie ich, teraz wszystkie chcą nas po prostu zjeść więc to też wg nie są zombie tylko jakieś łakome bestie, ale mimo to wszyscy je zombimi nazywają.
Nie widziałem w tym filmwie zombie, bo ich tam zwyczajnie nie ma. Dla mnie zombie to tak jak napisał Lu_0 żywe trupy, a nie chorzy ludzie, którrych można nomalnie zabić i którzy umierają z głodu. Zresztą te, jak to nazywasz, tradycyjne zombie to były własnie w pierwszych filmach Romero albo teraz są w Walking Dead, czyli nie są sprinterami, nie skaczą, nie myślą i są żywmi trupami, a te z 28 dni nie posiadały żadnej z tych cech i w żadnym opisie tego filmu nie widziałem, żeby te istoty byłe nazwane zombie, a że ludzie mylą pojęcia to co innego. Dodatkowo piszesz też, że niby w 28 dniach są tradycyjne, a w następnym zdaniu dodajesz, że coś takiego jak tradycyjne zombie nie istnieje, więc sam się trochę w tym wszystkim plączesz;)
Nie nie plącze się, bo po słowach, że tradycyjnego zombie nie ma dodałem, że za takowego można uznać obraz podobny do tego oryginalnego, więc jest to poniekąd umowne określenie którego użyłem do kwalifikacji ISTOT z 28 dni później. I proszę się nie czepiać słówek, dam sobie rękę uciąć że każdy chociaż raz w życiu użył dla jakiegoś wihajstra umownego określenia, bo nie miał lepszej alternatywy.
Czy w filmie WORLD WAR Z jest z góry określone że to ZOMBIE? Czy też w skutek wirusa jakas zaraza. Wiem że w tytule Z oznacza ZOMBIE ale ponoć film nie ma oprócz tytułu żadngo związku z książką. Więc może WORLD WAR Z to coś w stylu wydarenia jakie miały miejsce w I AM LEGEND, które pokazują walke ludzi z zobie czy tam zakażonymi wirusem. :) Tak tylko pytam :)
właśnie obejrzałem wywiad z producentem, który mówi że BRAD PITT w filmie walczy z EPIDEMIA :) Dlatego też możemy rzec że w tym filmie też nie będzie ZOMBIE, albo uznać że w tym filmie i w I AM LEGEND są ZOMBIE. Bo ZOMBIE to określnie na ludzi zarażonych wirusem :) Nie koniecznie tych powstałych z grobu :)
Bo film jeśli się nie mylę jest na motywach książki traktującej o zombie, oraz to tytułowe "Z" raczej nie oznacza "Zaraźliwej chęci przytulania"
Teraz tak, ale jakiś czas temu zombie były jeszcze powolne i tyle, potem rozruszał je Romero i ludzie z Valve, no i teraz już nawet gdy pędzą to żadna nowość, ale mi chodzi, że nawet gdy biegły to pod ścianą upychały się w tłum i na tym się kończyła ich interakcja z otoczeniem, a teraz gnają mimo wszystko i wdrapują się jeden po drugim, a w wąskich uliczkach jak widać na zwiastunie dosłownie się wylewają właśnie ta wizja mi zaimponowała.
No fakt . Sama paskudna gęba teraz nie wystarczy ,żeby postraszyć,,,,I bardzo dobrze
Jak dla mnie zwiastun na prawdę bardzo dobry.Fala zombi przelewająca się przez autobus wymiata :D.Czegoś takiego w filmach z tymi potworkami jeszcze nie widziałem.Nic, tylko czekać za kolejnymi trailerami, a ostatecznie za premierą, która niestety dopiero w lipcu.
Fakt, autobus był kozacki. A co do samej daty wydania, jakoś to przeboleję, chociaż mam nadzieję, że nie będą zaostrzać nam apetytu zbyt wieloma zwiastunami, bo obawiam się, że może potem wyjść to co w przypadku Avengers, czyli, masa zwiastunów wypakowanych akcją, a w filmie zostało tylko kilka niewykorzystanych do reklamy tego typu scen, co nieco mi obrzydziło oglądanie. Niby film ok, ale zupełnie inaczej bym go odebrał gdyby, wszystkie sceny były nowością, ale dziś to standard, żeby dla zwiastunów obierać film z najlepszych scen, a na seansie poznajemy jedynie wiążącą je historię, bo wszystko inne już widzieliśmy.
A ja nie lubię biegających zombie. Zombie powinno być powolne, głupie, acz śmiertelnie niebezpieczne w grupie. Denerwuje mnie że wszystko teraz trzeba usprawniać - wampiry świecą na słoneczku, a zombiaki biegają szybciej niż za życia...
I nigdy nie zrozumiem czemu zombiaki nie atakują samych siebie - szczególnie w produkcjach w których są przedstawiane jako efekt choroby. Wirus to nie instynkt zwierzęcy który mówi "nie atakuj swoich"
zgadzam się z tobą w 100 % zombi to mają być zombi a nie jakieś turbodynamo maniaki które zaraz nauczą się strzelać z karabinów ja dorzucam jeszcze jedno pytanie czy mogą umrzeć ze starości albo z głodu jeśli tak to wystarczy poczekać kilka lat skoro nie zjadają same siebie a przecież nie uda im się dogonić sarny
jak to było w 28 dni później gdzie zarażeni wirusem umierali z głodu :) jak nikogo nie dorwali
Kto przeczytał Wojnę Z ten wie, że raczej nie ma złudzeń co do filmu. Przynajmniej ja tak to widzę. Nie doszukałem się w zwiastunie żadnego nawiązania do książki. Jeżeli trzymać się wytycznych co do powiedzmy "Stworzenia" jakim jest zombie przynajmniej wersja wykreowana przez G. Romero przedstawia się następująco:
Zombie nie biegają. Pojedynczemu osobnikowi można uciec bez problemu (chyba, że zaatakuje lub ugryzie z zaskoczenia).
W dużej grupie zaczynają być bardzo niebezpieczne.
Nie umierają z głodu. Giną jedynie od strzału w głowę lub ulegają rozkładowi na skutek upływu czasu.
Wracając jeszcze do Biegających zombie według mnie filmem, w którym pomysł ten obronił się w 100% był "Świt żywych trupów z roku 2004. Bardzo udany remake filmu pod tym samym tytułem z 1987 r.
przepraszam, że tak zwracam uwagę ale "28 dni później" również nie jest filmem, w którym mamy do czynienia z zombie.
Tam ludzie zostają zakażeni wirusem szaleństwa. Podobnie jest z filmem "Rec", w którym mamy ludzi opętanych przez siły wyższe ( jak zauważyłem to częsty błąd jeżeli chodzi o ten właśnie film).
Zapomniałem dodać. Człowiek staje się zombie dopiero po śmierci. Wirus lub bliżej nieokreślone zdarzenie powoduje reanimację zwłok.
Film G. Romero "Świt żywych trupów" to oczywiście rok 1978, a nie 87. Pomyliłem cyfry za co przepraszam.
A przypadek, gdy organizm (człowiek) jest nosicielem (żywym) poddanym pełnej kontroli innemu organizmowi? Ciężko się sprzeczać odnośnie czegoś, co nie istnieje/nie ma opisanych dowodów istnienia, zwłaszcza, że hipotetycznie każdy z nas może zostać twórcą filmu/książki, która w przyszłości byłaby kanonem opisu zombie ;). Wydaje mi się, że punkt widzenia zależy od wyobraźni i obranych założeń ;].
"Wracając jeszcze do Biegających zombie według mnie filmem, w którym pomysł ten obronił się w 100% był "Świt żywych trupów z roku 2004. Bardzo udany remake filmu pod tym samym tytułem z 1987 r."
Tutaj będą zapewne tak samo przedstawione i dlatego będzie dobrze.
Na razie przeczytałem tylko Zombie Survival Guide i stwierdzam, że jest to genialna produkcja, miałem momenty, że serio zacząłem się zastanawiać czy zombie nie istniały uciszone przez media, ale nie o tym teraz. Max Brooks opisywał tam zombie jako poruszające się zwłoki, które gniją, i po pewnym czasie rozpadają się, ale mimo wszystko nie należy ich lekceważyć i to mi się podobało. Zakładam, że "Wojna Z" opisuje ten sam typ zombie, czyli Film będzie mieć z książką tyle wspólnego co filmy z serii RE z grami... Producenci jadą na marce książki licząc, że ludzie łykną przynętę, jak widać po choćby Tobie i mnie, że jednak to nie zadziałało, ale inni? Mi się film podoba bo zaintrygował mnie obraz ,,zombie" jako masy, o czym się już wygadałem wcześniej, mógłby się kompletnie inaczej nazywać, ale i tak z przyjemnością go obejrzę. Fakt, możemy się tu spierać co do zombie ich pochodzenia i charakterystyki itp, itd. ale sądzę, że sam film jest wart obejrzenia go dla czystej przyjemności, w końcu po to został nakręcony, żeby nas bawić :) Co mimo wszystko nie zmienia faktu, że tytuł jest z dupy :P
u Romero jego zombie nie rozkładają się do końca. zatrzymują sie w pewnym momencie i tak sobie bytują
No w Ziemi żywych trupów dopadła ich Ewolucja i ze snujących się bezcelowo maszkar zaczęły podążać za jednym z nich który to nawet nauczył się używać karabinu, ale tam i tak nie biegali. A co do samych zombie, sądzę, że o ile kiedyś były nowym tematem i przerażał sam fakt tego, że powstali z grobu, to teraz przyznaj, że nie robili by już takiego wrażenia, jesteśmy znieczulonym społeczeństwem, nasze hmm poczucie strachu ewoluuje, a wraz z nim to co go w nas rozbudzało, kiedyś Koszmar z ulicy wiązów przyprawiał o bezsenność ( i słusznie... ;> ) a teraz jak go oglądam to albo ziewam, albo się śmieję, a, że zombie są bardziej wbite w naszą kulturę, to musiały zyskać zdolności które pozwolą im się utrzymać na wierzchu, jak bieganie, obecnie i to nie robi na nas wrażenia, bo co z tego, skoro kilka osób potrafi przedrzeć się przez miasto bez większego problemu, sami się prosiliśmy i ich ewolucję kreując bohaterów którzy nic sobie z szarżujących zombie nie robią... tak więc skoro sama ich obecność nie przeraża, ani to, że biegają, to teraz pójdą w masę, ilość tylko w większej skali niż dotychczas.
No cóż myślę, że masz w pewnym sensie rację. Z drugiej strony w "The Walking Dead" nie biegają a klimat jest.
Polecam jeszcze jeden film (może widzieliście) braci Ford chyba z przed roku lub dwóch "The Dead" tam też są powolne, akcja dzieje się w naszej rzeczywistości,ale jaki klimat
"No cóż myślę, że masz w pewnym sensie rację. Z drugiej strony w "The Walking Dead" nie biegają a klimat jest."
No właśnie, klimat jest, jednak nie oszukujmy się, straszniejsze i bardziej ekscytujące są szybkie zombie.Widziałeś taki film Zombie Diaries???Tam właśnie były wolne żywe trupy.Była tam taka scena, gdzie pewna kobieta trzymając broń, podchodzi do zombie, strzela w głowę, ten leży.Podchodzi do następnego, strzela w głowę, ten leży.Podchodzi do następnego, strzela w głowę, ten leży.Zbyt ekscytujące to to nie było.Kiedy mamy wolne zombie, chociaż nie wiem, jakby ich wiele było, to nigdy nie będą tak straszne, jak zombie, które za tobą biegają, a nawet są szybsze od ciebie ;)
Ogólnie teraz mamy w kinie taką tendencje że wszystko musi podlegać dynamice (nowy Robocop który jest w jakimś nano wdzianku a'la bohater Crysisa i podejrzewam że będzie robił fikołki i przewroty), nowy typ zombie to już nie jest jednak ten klimacior. Oczywiście fajne to jest jak sobie gramy w L4D, ale to jest inny typ rozrywki. Cała zabawa z wolnymi zombie polega na tym że one osaczają żywych bohaterów. Można je wyprzedzić, można przed nimi uciec - ale zombie się nie męczą a człowiek tak - zombie nie muszą spać, a człowiek potrzebuje odpoczynku. I na tym właśnie powolnym osaczaniu polegał cały fenomen klasyki. Poza tym jeżeli weźmiemy prawdziwego, realistycznego zombie ( :-) ), no to przecież to jest martwy ludź więc i koordynacja ruchowa całkowicie inna - tak jak pisał kulasisko - szybsze niż za życia :)
Niemniej czekam na film, może być klawo - 28 dni później w takiej konwencji też się spoko oglądało.
No to Cię ucieszę, było genialne 28 dni później, potem niezłe 28 tygodni później, a w tym roku ma wyjść 28 miesięcy później... co z tego wyjdzie, to się dopiero okaże, ale, konwencja ta sama, więc problemu nie ma ;)
Do strzelania,czy ogólnie posługiwania się bronią bym sie nie przyczepiła- zwłaszcza w odniesieniu do osobników które potrafiły to robić za życia jak żołnierze.(mówię tu o ożywieńcach , nie ofiarach wirusa) Co do sprawności- nie powinna jak dla mnie przekraczać standardowej ludzkiej.Jeśli chodzi o motyw liczebności- Nawet dużą chordę dałoby się szybko rozpirzyć współczesnymi środkami bojowymi. W "Ziemii Żywych Trupów" posłali w taki tłumek parę rakiet i było po wszystkim.Granaty czy napalm też po coś są. Więc i jakaś śladowa inteligencja też by się przydała ,jeśli te stwory miałyby być godnymi przeciwnikami dla ludzi- może nie od razu na poziomie ludzkim, ale na poziomie polujących zwierząt dlaczego nie.