Brad Pitt nie boi się rozpirzyć granatem samolotu, którym leci (!!!) - w końcu co to dla niego? Tydzień bez katastrofy lotniczej to tydzień stracony. A boi się jakichś tam zombiaków? Przecież powinien ich siłą swojej elokwencji rozłożyć na cząstki elementrane i wysłać w stratosferę. :)