6,6 196 tys. ocen
6,6 10 1 196173
5,5 47 krytyków
World War Z
powrót do forum filmu World War Z

Film bardzo dobry. Nie czepiam się kilku nie dociągnięć i ogólnie panującego przypadku (samolot rozbił się idealnie blisko miejsca przeznaczenia mimo, że wcześniej nawet nie podchodził do lądowania). Dałbym więcej gwiazdek ale zakończenie było jakby na siłę.
Ale i tak polecam. Ja przez cały film siedziałem w napięciu.

użytkownik usunięty
DEMON_4

Zgadzam się. Szczególnie boli ten fakt, wiedząc, że oryginalna końcówka filmu była inna i "gdzieś tam jest". Tak czy inaczej ode mnie mocne 7 bo jak na pierwszy, wielki film o zombie to robi wrażenie. Poza tym Pitt jak zawsze co najmniej dobry.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
czlowiek_z26

Chodziło mniej więcej o to, że w pewnym momencie Pitt ląduje w Moskwie (a nie rozbija się) oddzielony od żony i dzieci i... Zostaje tam aż do zimy. W pewnym momencie jest scena kiedy brodaty Pitt rozmawia przez telefon ze swoją żoną, która żeby przeżyć i zapewnić dzieciom bezpieczeństwo wdała się w romans z pewnym żołnierzem (w tej roli znany z LOST Matthew Fox, który w kinowej wersji pojawia się dosłownie na sekundę. Możesz go zobaczyć jako jednego z żołnierzy na dachu, podczas ewakuacji z wieżowca na początku filmu). Pitt jej wybacza i bla, bla, bla... Aż w końcu podczas srogiej Moskiewskiej zimy Pitt wraz z ruchem oporu odkrywa, że mróz spowalnia zombiaki i te stają się łatwiejszym celem i mniejszym zagrożeniem. Film kończy się gigantyczną bitwą na placu czerwonym. (Którą nakręcono w... Budapeszcie, ale została wycięta z filmu bo się Ruscy o coś tam strzępili). Tak to mniej więcej miało wyglądać. Wg mnie lepiej niż w kinowej wersji a co jest smutniejsze to fakt, że większość z wyżej opisanych scen nakręcono.

Tutaj masz link do źródła. Jak bardzo chcesz to mogę Ci jeszcze dokładniej przetłumaczyć, ale w skrócie to co napisałem zawiera najważniejsze. Mróz, Żona i Matthew Fox razem, Pitt w Moskwie, wielka naparzanka na Placu Czerwonym.

http://screenrant.com/world-war-z-movie-original-ending-sequel/

ocenił(a) film na 7

Wątek romansu żony na tym zapchanym lotniskowcu nie brzmi za ciekawie.I jeszcze to wybaczenie..banał- dobrze, że to wycieli, ale gigantyczna bitwa na placu czerwonym w zimie brzmi zachęcająco, tego to faktycznie szkoda. Być może będziemy chociaż mogli zobaczyć to co nakręcili w dodatkach na dvd...
Dzięki za wyjaśnienie.

użytkownik usunięty
czlowiek_z26

Na dodatki bym nie liczył bo zapowiedziana już wersja "extended cut" na blu ray ma mieć "tylko" więcej brutalności, może ze dwie małe scenki dodatkowe itp. Jedyna szansa na to, że zobaczymy tę bitwę to sequel.

ocenił(a) film na 5

OMG! Czyli od poczatku planowali to nakrecic jako trylogie? :O Mam nadzieje, ze do tego nie dojdzie...

ocenił(a) film na 7

Jeśli to nakręcili a potem nie mogli wydać to ich ruscy nieźle w bambuko zrobili gdyż na pewno poszło na to w chvj hajsu :/.

użytkownik usunięty
DemiaN

No poszło, poszło. Przecież dlatego było takie zamieszanie z filmem i dokrętki a budżet się zwiększył z 125mln do 190mln.

ocenił(a) film na 7

Pewnie Rosjanie to specjalnie zrobili albo że twórcy filmu zapomnieli dać w łapę biednym ruskom ;D,no i za to nasi dawni wschodni sąsiedzi skasowali ich z kilku milionów.Bo szczerze dawać zgodę a potem ją o tak niby nic anulować to jest to podejrzane.

ocenił(a) film na 7
DEMON_4

Chyba powinieneś sie bardziej czepić tego, że Brad w ogóle to przeżył, niż gdzie się rozbił samolot...

ocenił(a) film na 6
czlowiek_z26

Bradolf Pittler to w ogóle nie potrzebuje kostiumu Iron Mana i tak wszystko przetrwa, człowiek ze stali normalnie.. Cały film został zepsuty przez jego heroiczne i zawsze udane akcje..

ocenił(a) film na 3
DEMON_4

Błagam, ten film tonie w błędach. Jak dla mnie jest naiwny, oraz strasznie nudny. Wszystkie najlepsze kawałki dali w trailerze, reszta to przynudzanie.

ocenił(a) film na 3
Oriflamme

Strasznie tandetny, a pompatyczne kwestie na koniec tylko go w moich oczach pogrzebały.

ocenił(a) film na 7
Mixon-

Oj tam marudzicie.Świetny film akcji.

ocenił(a) film na 3
czlowiek_z26

Film akcji? Akcja w tym filmie to towar deficytowy. Ba, nawet gatunkowo nie jest zaliczony jako film akcji, lecz jako horror/fantasy. W filmie akcja jest mierna, a błędy takie jak wspinaczka na 60-metrowy mur, lub BSL4 bez zabezpieczeń, to całkowita kpina.

ocenił(a) film na 7
Oriflamme

To jest tylko film.W dodatku jak sam napisałeś/łaś to film fantasy.Równie dobrze mogły by sie w nim pokazać gnomy i jednorożce,zamiast zombiaków, a Ty się czepiasz takich pierdółek. Nigdy nie widziałeś jednorożca, tak samo jak nie widziałeś zombie, więc nie wiesz czy były by w stanie wspiąć się na mur tak jak to zostało przedstawione, tak?

Dla mnie to film akcji, bo cały czas się coś dzieje, a jak dla Ciebie akcja jest mizerna, to prosze wymień mi jakiś film z zombiakami gdzie więcej się dzieje?

ocenił(a) film na 3
czlowiek_z26

Filmy z zombiakami z zasady są monotonne, ponieważ głównym ich celem jest stworzenie postapokaliptycznego wizerunku świata. Film o zombie w którym jest akcja, to np "Zombieland", lecz jest to komedia, a nie film że tak powiem "poważny".

Zombie oczywiście nie istnieje, lecz istnieją dziesiątki filmów, gier, a nawet książek o tej tematyce i już na kanwie tego można postarać się wytworzyć jakiś konkretny stereotyp zombie. Dla przykładu od czasu postępów badań z dziedziny neurobiologii, coraz więcej motywów zombie kręci się wokół tematu zarażania się tajemniczym wirusem, który przenosi się przez krew, który w jakiś sposób wyłącza korę mózgową, odpowiedzialną za nasze człowieczeństwo i pozostawia w stanie nienaruszonym starsze części mózgu, tym samym człowieka zmieniając w dzikie zwierze. Pamiętać jednak należy, że zombie posiada ludzkie ciało, a więc jest zdolny do tego, do czego zdolne by było ludzkie ciało. Z kolei w World War Z zombiaki skaczą z 60 metrów na lity beton i nic im się nie dzieje, potrafią w biegu skoczyć na wysokość paru metrów na odległość co najmniej 10 metrów, zupełnie jak drapieżne koty Wielkiej Równiny Afrykańskiej.

Co do wspomnianego muru - nie tylko za bzdet uważam samą wspinaczkę, ale także to jak do niej doszło. Nad Jerozolimą latały helikoptery, dookoła krążyły na dole czołgi i hummery wojskowe i nikt nie zauważył dziesiątek tysięcy zombiaków biegnących w stronę miasta? No i co to za mur, na którym nie ma wieżyczek obserwacyjnych? Ba! Na który nawet nie można wejść, by obserwować teren i ewentualnie bronić się przed szturmem...

Następna rzecz która mnie irytowała, to nastawienie naszego bohatera. Rano nie wiedział co się dzieje, był zdruzgotany całą sytuacją, lecz pod wieczór stał się nagle ekspertem z epidemiologii. Po kiego szukał pacjenta 0? Co niby wiedzieć miał na temat wirusa, rozprzestrzeniania się, leczenia i tak dalej?
Z innych idiotyzmów tego typu, to ośrodek WHO w Walii. BSL4 z zabezpieczeniami w postaci pięciocyfrowego kodu? No bez jaj... BSF4 są budowane pod ziemią, ściany zrobione są ze stopów metali, mają niezależny system cyrkulacji powietrza, a także mają system dekontaminacji, oraz odkażania. Do BSL4 wchodzi się wyłącznie w specjalnym stroju ochronnym, zaś szczepy groźnych mikrobów są trzymane w ciekłym azocie, w specjalnie uszczelnianym pojemniku, nie zaś, jak na filmie, na zwykłej półeczce, zupełnie jak gdyby to była oranżada w sklepie. BSL4 nie posiada także okien, ani szklanych ścian, ponieważ są zbyt niebezpieczne. Ściany zrobione są także ze specjalnych tworzyw, a jedyne szkło to specjalnie przygotowane szkło nietłukące, w sali kontrolnej, z której obserwuje się pracę naukowców. Dostępu chronią grube na kilkanaście centymetrów metalowe wrota, do których trzeba podać specjalną kartę dostępu, oraz kod składający się z kilku cyfr. Od taniego filmu można oczekiwać wtop większych i mniejszych, ale po superprodukcji by się raczej oczekiwało wierności w odwzorowanej rzeczywistości, a także realistycznej wizji przedstawianego świata.

ocenił(a) film na 7
Oriflamme

Aleś się rozpisał. Mi się nie chce tyle stukać w klawiature, dlatego napisze tylko tyle- zbyt poważnie podchodzisz do filmu typowo rozrywkowego.

ocenił(a) film na 3
czlowiek_z26

Nigdzie nie widziałem, by był zaznaczony jako film familijny, zaś na imdb dostał nawet kategorię SCIENCE-fiction. To, że coś jest filmem nie znaczy, że ma być od razu złamaniem prawideł nauki.

ocenił(a) film na 7
Oriflamme

A kto twierdzi, że to film familijny?
Ostatnio oglądałem Now you can see me, który oznaczony etykietką thriller /kryminał serwował takie bzdury,że głowa mała, przy tym War World Z jako science fiction/horror to pikuś, który ma prawo lekko naginać rzeczywistość.

ocenił(a) film na 7
Oriflamme

Co do BSL4 to masz rację ale trzeba tutaj wziąść poprawkę iż to jest firm dla mas i o wiele łatwiej było to zrobić ot tak ...

Co do możliwości zombiaków to moim zdaniem prostym wytłumaczeniem jest, iż zombiaki nie są już ludźmi więc tą miarą ciężko już jest je oceniać ... przemiana w zombiaki wydobywa z nich maximum co tylko oferuje ludzkie ciało ... człowiek może wiele tylko to wiele przy max obciążeniu kończy się kontuzjami typu zerwanie ścięgien a zombiaki nie dbają o to ...
W kwestii skoku z 60metrów to rozumiem, że nawiązujesz do tych co skaczą z tego muru - i tutaj polecam obejrzenie filmu po raz dugi jeśli tylko masz za dużo czasu :) ... - jak obejrząłem drugi raz ten film to kilka rzeczy mi się rozjaśniło ...
Pierwsze zombiaki skaczą z tego muru i się po prostu rozbryzgują na dole ... dopiero któreś z koleji skaczą już na sterte ciał czyli na zdecydowanie miękciejsze podłoże ...

Co do muru to to ponownie przy drugim obejrzeniu zuważyłem, iż mur był już otoczony przez zombiaków i one tylko się skupiły w ciągu paru chwil w jednym miejscu i jeden po drugim zaczeły wspinać - zadziało coś w stylu instynktu mrówki ...

Co do głównego bohatera: to nie jest tak, że stał się ekspertem od epidemiologii, on już był najlepszym sledczym WHO czy też UN w przeszłości i np. w Philadelphi gdy z rodziną pakuje się do campervana, jest przedstawione jak obserwuje przemianę człowieka w zombiaka (scena z odliczaniem do 12); wiadomo że jest zagubiony na początku i nie wie o co chodzi ale któż tam nie jest zagubiony ...

Tyle moich uwag ... pozdrawiam ...

ocenił(a) film na 3
senny

Nie zwróciłem na to uwagi. Podejdę do filmu raz jeszcze i przyjrzę się dokładnie scenie skoków z muru.

Ponadto zdawało mi się, że dookoła muru byli ludzie, a nie zombiaki. Wrota były ciągle otwarte i pokazane było, że nowi ludzie co rusz wchodzą za mur. Czemu nikt nie strzelał do zombiaków na zewnątrz, ani nie zamknął bram?

Faktycznie nasz główny bohater jest jednym z wyżej postawionych agentów ONZ, lecz nie jest podana jego profesja i z tego powodu możemy się tylko domyślać. Jeśli pamięć mnie nie myli, to mowa jest o tym, że rzekomo był agentem taktycznym w misjach specjalnych.

W każdym bądź razie dziękuję za wyjaśnienie pewnych wątpliwości : )

Oriflamme

Dlaczego szukał ciągle pacjenta 0? Ponieważ taki był cel misji. Wirusolog co prawda zginał, ale zapewne nie był jedynym który pracował w ONZ. Więc wierzył, że znajdzie jakiś trop i uda mu się przekazać go innym fachowcom.

Co do muru obronnego to nie było tak że sobie stały otwarte i kto chciał ten wchodził. Jest moment który pokazuje wjeżdżający autobus z żołnierzami z ludźmi w środku, w dodatku przybysze przechodzili przez korytarz. To przejście to raczej było coś w rodzaju śluzy a nie wielkie drzwi.

ocenił(a) film na 10
DEMON_4

Zakończenie filmu w tym centrum Badawczym było bez sensowe , jeszcze aktor grał brzydki co wygląda jak małpa z tym zarostem , VWentworth Miller pasował by bardziej do tej roli atrakcyjna dziewczyna Emma Stone III , Spencer Locke,Ashanti II,Tenika Davis,Gemma Arterton , jesli nikt z nich nie zmienił płci w USA nie wiadomo ;/

ocenił(a) film na 7
vAkatsuki

Bierz kamerę i nakręć swoją wersję.

ocenił(a) film na 8
DEMON_4

Ogólnie film na plus, nie szło się nudzić,ale muszę dodać kolejny wg mnie dość mocny minus. Mianowicie skoro tytułowe Zetki są martwe, to jakim cudem można je jeszcze zabić - i to chociażby bagnetem, strzałem niekoniecznie w głowę. Poza tym ok. Jeden z lepszych filmów o zombiakach

ocenił(a) film na 7
sly46

Bo to są ŻYWE TRUPY.Taki oksymoron, ale skoro żywe to da się zabić.