właśnie wróciłem z seansu. Jestem fanem gatunku (umiarkowanym fanem :) ) i pierwsza
porażka to reżyser i kamerzysta - film z deka niechlujny a zdjęcia jak w Bournie 1-2-3 (a
zwłaszcza 2 i 3) - nic nie widać w kluczowych scenach bo kamera trzęsie się na potęgę, filmuje
kompletnie chaotycznie i nie pokazuje CO SIĘ TAM DZIEJE. Druga sprawa in minus: jak z
Wojny Światów Spielberga ekstremalnie wykoloryzowany motyw rodziny przebijający się co
jakiś czas - świat się wali, sytuacja podbramkowa a baba upomina kolecia który im uratował
tyłek aby nie rozmawiali przy córkach. Fak, co to ma być?! Trzeci minus to denerwująco
budowane napięcie, wiadomo, że zaraz coś walnie, na kompie takie momenty przesuwam na
fastforwardzie a tutaj się niestety nie dało :) Kolejny to idiotyczne wpadki w kluczowych dla
dalszego biegu wydarzeń momentach - taki bodziec na siłę aby coś się działo i aby to potem
sfilmować. Coś na zasadzie puszczenia niespodziewanego bąka w górach i sprowadzenie
nim lawiny. Aha, bardzo nierówne zachowanie zombie, raz skaczą jak wilkołaki=supermeni a
innym razem można je 70cm łomem powalić - ktoś gdzies pisał, że Resident Evil była kicha -
tam zachowanie zombie było cały czas w takim samym stopniu pokazane. Wiesz czego się
spodziewać. A tutaj szybkość zombiaków jak superbohaterów.

Na plus: nie tak zamerykanizowany jak wiele innych filmów, nie taki heros z tego Brada Pitta jak
by mogło się sądzić na podstawie posterów, nowy motyw to ONZ jako element neutralności.
Scenariusz jak w grze przygodowej, kolejne lokacje, w których zdobywasz informacje za
pomocą których idziesz do następnej itp. Jak w Broken Sword. Tak więcscenariusz spoko, tylko
z wykonaniem gorzej. Ciekawe sceny z Jerozolimy, Białoruskie linie lotnicze :) i fajna muzyka
na ending credits. Brad Pitt nie jest herosem w stylu J.Cussaka z 2012, ale robi swoją robotę,
nie pokoloryzował go reżyser.zbędnie.
W skrócie: sceniariusz OK, realizacja dużo gorzej.
Moim zdaniem film bardzo nierówny więc 5/10 ode mnie, spodziewałem się po plakatach
znacznie znacznie lepiej.