film bez pomysłu, koniec zaskakujący, pokazuje, że człowiek jest w stanie zrobić wszystko dla
ważnej osoby, szkoda tylko, że czasami odchodzi i zostaje się samemu zcałym balastem
ciężkich doświadczeń.
brak pomysłu, twórcy pomylili się, dobry film nie polega na znęcaniu się i zadawaniu bólu,
musi być pomysł i dobre zrealizowanie go, a tutaj tego zabrakło, tylko końcówka daje do
myślenia, zabrakło pomysłu na lepszy scenariusz, lepszą akcję, nie była to gra, bo na niczym
nie polegała tylko i wyłącznie na zadawaniu ciosów...
jeśli miałabym za coś pochwalić film, to cóż chyba tylko za grę aktorską, dobrze udawali
śmierć...
Naprawdę Ciebie koniec zaskoczył? Dla mnie był oczywisty od pewnego momentu. Naprawdę koniec jest przewidywalny. Film szkoda czasu.
Dla mnie również. Poza tym film przeciętny i wlecze się niemiłosiernie. Kto wygra również można było się domyślić od początku. Ten szef terrorystów pewnie udawał lekarza, a nim w rzeczywistości nie był.
A dla mnie to właśnie nie było zaskoczenie...Tak w duchu myślałam sobie, że fajnie by było, gdyby cały wysiłek tej kobiety okazał się niepotrzebny, bo brat popełnia samobójstwo....i tak się stało :)
Nah, dobre filmy mogą polegać na znęcaniu się i zadawaniu bólu, pod warunkiem że jest to przedstawianie w ciekawy sposób. Co prawda film jest dość wtórny, w wątku "był jakiś pierwowzór ?" zostało podane z tuzin podobnych produkcji. Klimaty psychopatycznych bogaczy/arystokracji całkiem mi się podobają, spotykałem się z tym w kilku opowiadaniach. No i oczywiście świetna rola Combsa który w graniu świrów się specjalizuje.