Az dziw ze tak przecietny by nie powiedziec ze wrecz slaby (choc przyzwoicie nakrecony) film wyszedl spod reki tak uznanego rezysera jakim jest Uli Edel (Bader Meinhof, Piekielny Brooklyn, My dzieci z dworca Zoo)
Nicolas nawet daje rade aktorsko, niestety cala reszta to juz niezle drewno na czele z niejaka Veronica Ferres ktora zachowuje sie i wyglada jak MILF z niemieckiego erotyka (btw jak sie okazuje jest byla zona bodajze jednego z producentow filmu co wwyjasnia jej obecnosc w filmie...).
Fabula w sumie jakich wiele, klimat tam jakis na poczatku jest ale im dalej w las tym gorzej, a juz koncowa potyczka z silami zla jest tak mega slaba i glupia ze rece opadaja...
Ostatnimi czasy filmy, w których występuje Cage to najwyżej średniaki więc miałem odpowiedni poziom oczekiwań, ale i tak czekało mnie rozczarowanie. Wszystko podąża utartym szlakiem, zero zaskoczeń, zero napięcia. Strata czasu.
Mnie tam bardziej wpieniała Sarah Wayne Callies(Sarah Tancredi ze Skazanego na Śmierć).Rzeczona kobieta jakoś dziwnie często grywa podobne role:kochającą matkę,której syn zaginął lub wpakował się w niezłe kłopoty. Tak było w np Epicentrum,teraz czy w serialu The Walking Dead. To już trzecia rola,w której jej "gra" polega an tym samym. Dodam,że widziałem ją właśnie w tych trzech filmach. Nie wiem na czym to polega,ale mogłaby dać już sobie spokój