Nie rozumiem zachwytu nad tym gniotem.W tym filmie nie ma niczego szczególnego o taka
sobie jakaś nudna historyjka o dwóch gejach.Aktorzy są słabi i zwyczajnie brzydcy co
ostatecznie mnie odrzuciło od tej niszowej produkcji.
NIE polecam.
A co ma uroda aktorów do jakości opowiedzianej w filmie historii??? Trzeba nauczyć się oglądania filmów ze zrozumieniem, podobnie jak czytania. Film ma swoje lata i nie ma w nim wodotrysków. Pokazuje typowe osiedle robotnicze z jego problemami. W tym wszystkim dwoje młodych chłopaków zaprzyjaźnia się i odkrywa swoją seksualność.... A może jak by nie było o gejach to film by ci się podobał???
Dla mnie ma,wiem że nie powinno się patrzeć na urodę ale poprostu oni mnie z miejsca odrzucili.Wiem o czym był film choć go przewijałam,a on i tak by mi się nie spodobał,a tak na marginesie oglądałam go TYLKO dlatego że był o gejach(tematyka gejowska mnie interesuje),niestety się zawiodłam i tyle.
Proponuję produkcję francuskiej TV " Juste une question d'amour ". Problem podobny, pokazany w zupełnie inny sposób. Niestety w Polsce dostępny chyba tylko w sieci.
Fajnie, że rzuciłeś tytuł, film znalazłem po prostu na youtube:) - ale...NIE ZNAM AŻ TAK dobrze francuskiego;] - trzeba będzie podszkolić się i to POWAŻNIE, tym bardziej że nie ma zapisu, tylko fonetyka, a na hiszpańskim (w którym to języku są napisy) niestety nie znam się kompletnie. Rzuciłbyś też tu jakiś opis (tłumaczenie oficjalnej notki albo swoją recenzję)? Albo też starczy ta, która jest w dyskusjach na stronie tego filmu:) http://www.filmweb.pl/film/Juste+une+question+d%27amour-2000-124469/discussion/B y%C4%87+sob%C4%85.,629872
Mi, się bardzo podobał. Cały urok to klimat, dzielnica, lato. Ludzie w filmie dzielą przyjaźń, rozmawiają, kłócą się, otwarcie to świadczy, że się dobrze znają. Uwielbiam tamtą epokę, ech. W '96 miałem trzynaście lat, jakoś zaraz zaczęły się problemy, przestałem wyłazić z domu. Pamiętam pianino w domku rodziców. Lato, otwarte okna, na ulicy "dawni kumple", paczki i życie. Bałem się, tak myślę. Obiecywałem sobie, że to się zmieni, że któregoś dnia wyjdę, że znów będziemy razem grać w piłkę. Jutro nigdy nie nadeszło. Dziś jest za późno. Ale przynajmniej nauczyłem się grać na pianinie. :)