Wszyscy mają się dobrze
Everybody's Fine
2009
powrót do forum filmu Wszyscy mają się dobrze 
ocenił(a) film na 7 
ocenił(a) film na 4
1. To nie komedia (tekst sprzedawcy w sklepie, że ma wina angielskie z Francji oraz wina włoskie z całej Europy, jeszcze nie czyni komedii), ani tym bardziej film przygodowy (???), tylko dramat obyczajowy.
2. Temat, jak na fabrykę snów, niezbyt popularny, czyli pozorność i płytkość relacji międzyludzkich, szczególnie w najbliższej rodzinie oraz kwestia wygórowanych oczekiwań rodziców wobec swoich dzieci, co w efekcie przynosi więcej szkody niż pożytku.
3. Jako, że tematyka wymagająca, toteż i wykonanie powinno być na poziomie. Jednak scenarisz, niestety, nie jest może totalną klapą, ale... przez połowę filmu wieje nudą (jak interesująco zrobić film drogi pokazał Lynch w Prostej Historii), a w drugiej połowie standardowe hollywoodzkie klisze i granie na emocjach, a la ET (nie, nie z powodu Drew Barrymore).
4. De Niro wspaniały, jak zawsze.
5. Reasumując, obraz miał potencjał i zupełnie moim zdaniem go nie wykorzystał - reżyser coś chciał przekazać, ale nie bardzo wiedział lub umiał jak. Z banalnej w gruncie rzeczy obserwacji obyczajowej (vide p 2.), zrobiono jeszcze bardziej banalny, miałki i nudny film. Szkoda.
nie bardzo rozumiem pkt 1, to filmweb tak zaklasyfikowal film , a nie tworcy, wiec nie rozumiem dlaczego sie czepiasz, zdecydowanie ten film nie jest komedia ze wzgledu na tematyke , jaka porusza.
film przedstawia sytuacje, ktora mysle, ze jest bardzo powszechna w dzisiejszym spoleczenstwie. a to, ze wszystko skonczylo sie pozytywnie dla ciebie jest banalne, mnie napawa optymizmem.
granie na emocjach a ala "E.T."? spoiler: wydarza sie tragedia w rodzinie(takie sie przeciez zdarzaja) , ojciec bardzo to przezywa , co jest calkowicie normalne i wzruszajace, gdzie tu E.T?
film arcydzielem nie jest, ale zdecydowanie mozna go z czystym sumieniem polecic, nie zgadzam sie z tym, ze jest nudny, oglada sie go bardzo przyjemnie.
a De Niro bylo mi szkoda w "Zawodowcach"
7/10
Stawiam dolary przeciwko orzechom, że gdyby to nie był remake
Mastroianni'ego, ten film nie ujrzałby światła dziennego. Właśnie ze
względu na scenariusz. Także z pierwowzorowi, jak sądze, zawdzięcza
obsadę - wierzę, że De Niro nie pozwoliłby sobie na zagranie w knocie.
"nie bardzo rozumiem pkt 1, to filmweb tak zaklasyfikowal film",
Dobra... Powoli i dużymi literami. Niektórzy ludzie, tacy jak na ten
przykład ja, zaglądają na FilmWeb, ZANIM coś obejrzą. Czy to dobrze, czy
źle, nie ma to w tej chwili znaczenia. Ja to zrobiłem przed pójściem do
kina i nastawiłem się na komedię, zgodnie z tym co widnieje na FW.
Podczas projekcji, wraz z upływem czasu zastanawiałem się czemu ta
komedia jest zupełnie nie śmieszna... Comnprende? To nie zarzut do
filmu, ale raczej przytyk wobec FW i jego redaktorów.
"a to, ze wszystko skonczylo sie pozytywnie dla ciebie jest banalne"
Stop! Coś szwankuje u Ciebie czytanie ze zrozumieniem. Banalne jest
pokazanie zjawiska, o którym traktuje film (totalnie płytkie i bez
pomysłu), a nie zakończenie. On jest akurat łzawe...
:.(
"granie na emocjach a ala "E.T."? Cóż, jeśli nie dostrzegasz ewidentnych
i tanich chwytów, po jakie sięgają twórcy filmu, by wywołać w widzach
emocje, no... to trudno. :)
Jeśli Tobie oglądało się go przyjemnie, to bardzo się cieszę. Napisałem
o swoich, BARDZO SUBIEKTYWNYCH odczuciach. Nie zamierzam polemizować z
Twoim gustem, bo to nie ma sensu. Wierzę, że są osoby, którym on się
będzie podobał. Osobiście raczej nigdy więcej go nie obejrzę, właśnie z
powodów, które wskazałem w pierwszym wpisie.
Pozdrawiam ciepło
