Wszystko o Adamie

About Adam
2000
6,0 5,6 tys. ocen
6,0 10 1 5649
Wszystko o Adamie
powrót do forum filmu Wszystko o Adamie

Co ten film miał nam przekazać? Że faceci to kłamliwe świnie, a może, że kobiety to ku**y? Naprawdę zupełnie nie rozumie tego filmu, jak dla mnie jest to kompletna porażka.

Powiecie: To była tania komedia, nie trzeba tu się doszukiwać ukrytych przesłań itd. itd. Ale to była właśnie moja pierwsza myśl po obejrzeniu filmu: "Ni to śmieszne, ni to smutne, takie to nijakie"

Niestety: 1/10

ocenił(a) film na 2
Mr__X

Zgadzam się Ja już dziś nie oglądam filmu tylko dla obrazu skaczącego mi przed oczami i próbującego wywołać u mnie jakieś emocje (w tym wypadku śmiech) Jeśli jakiś obraz mam ocenić wysoko musi mieć jakiś (pozytywny) przekaz W tym przypadku mamy niemalże pochwałę sodomii i rozpusty Kopulujmy wszyscy nawzajem z szwagrem, bratową, żoną przyjaciela, mężem przyjaciółki, teściową itp itd a wszyscy odzyskają wigor szczęście i sens życia Przeraża mnie w tym wszystkim to, że dziś podaje się takie "wartości" w formie komedii (w tym przypadku mało śmiesznej) ale niedługo wejdzie pewnie, patrząc na to co lansują tzw środowiska artystyczne, jako kanon moralny

Mr__X

ja nie potraktowałam tego filmu jako dzieła, które ma jakieś przesłanie przekazać, wiem o co wam chodzi, bo można rzeczywiście mieć takie wrażenie, że jest tutaj jakby pochwała oszukiwania i puszczania się na prawo i lewo, ale mnie ten film rozśmieszył po prostu, uważam, że gra aktorska na poziomie i sam dobór też niezły, dlatego przyjemnie mi się to oglądało, sama oglądam filmy z przesłaniem generalnie, ale dobrze też czasem coś odmóżdżającego i głupawego obejrzeć :p

ocenił(a) film na 7
martusia077

zgadzam sie z martusia077 mi również film się spodobał i nawet nie uważam żeby był głupawy i podoba mi się to że potrafi zaskoczyć. Polecam

ocenił(a) film na 9
Mr__X

och, no nie... absolutnie nie chodziło o kłamliwych facetów i puszczalskie kobiety. moim zdaniem film miał pokazać jaką siłą może władać zwykły człowiek, jak potrafi swoimi czynami kogoś uszczęśliwić. nie wiem, czy zauważyłes/aś, ale adam dla każdego był inny, każdemu opowiadał inną historię i o to właśnie chodziło! każdemu opowiadał to, co ten drugi chciał usłyszeć i w ten sposób czynił go szczęśliwym! sam przecież w filmie mówił Alice, że taki wybrał sposób, żeby pomóc ludziom. wprowadził przecież ogromnie pozytywną atmosferę do rodziny Lucy, pomógł czuć się każdemu jej członkowi wyjątkowym i pokazał im ich drogę;p wiedział na czym komu zależy i tak właśnie układał swoje opowieści i plany, żeby każdemu było dobrze. w ogóle nie myślał o sobie :p takie jest moje zdanie. nie wiem, czy reżyser to właśnie miał na myśli, ale ja bym tego filmu nigdy nie zaliczyła do komedii romantycznej, a raczej do komedii psychologicznej :)

lidoll

Dokładnie tak, jak mówi lidoll. Chodziło o siłę sprawczą przeciętnego człowieka, w tym przypadku przez uwodzenie itd, a że lekko (i lekko opowiedziane) nie czyni z tego komedii romantycznej. Do wyższych komentarzy - ludzie, no proszę, patrzcie czasem na to, o co chodzi w filmie, a nie na to tylko czy bohaterowie "puszczają się na prawo i lewo".

lidoll

Uszczęśliwianie innych jest jak najbardziej ok, ale nie na gruncie etyki nie wolno uszczęśliwiać nikogo kosztem drugiej osoby, czy nawet kilku. Moim zdaniem film jest niekompletny, nie pokazuje do końca odczuć bohaterek. Uszczęśliwiając Lucy (wybaczcie, jeśli mylę imiona) poprzez ślub, jednocześnie skazał Laurę na cierpienie z tego właśnie powodu. Tyle, że jej cierpienie zostało ukazane bardzo płytko, zbyt szybko się pogodziła ze stratą mężczyzny, w którym się zakochała. Wątpię, żeby "prawdziwa" osoba tak szybko to przebolała.
No i co by było, gdyby Lucy dowiedziała się, że jej mąż spał z obiema jej siostrami, żeby "je uszczęśliwić"? Proszę się postawić w takiej sytuacji, że Wasz mąż/chłopak oznajmia, że spał z Waszymi siostrami, ale usprawiedliwia to tym, że chciał je uszczęśliwić. Dla kogo tak naprawdę ten argument jest do przyjęcia?;/ A gdyby dla uszczęśliwienia którejś z nich musiał zabić drugą, to też by było usprawiedliwione? O_o Może to skrajny przypadek, ale obrazuje argument, że uszczęśliwiać jednego człowieka kosztem drugiego po prostu nie wolno...

ocenił(a) film na 4
Mr__X

Podpisuje się pod tym. Przesłanie filmu beznadziejne choć do samego końca miałem nadzieję, że uda się wyjść z tego kręgu kłamstw zwanych przez niektórych uszczęśliwianiem.

Warta

Drodzy dyskutanici:)

Wczoraj przez przypadek obejrzałem tę komedię - z wyjątku - i powiem , że byłem pod wrażeniem. Naprawdę błyskotliwa fabuła.
Powtarzane sceny, z perspektywy innnej osoby, dialogi, przerysowania zarówno postaci jak i sytuacji, a wreszcie sama fabuła - opowiedziana jak najlepszy kryminał, lecz zamiast zbrodni widzimy miłosną intrygę - wszystko to pokazane z przymrużeniem oka. To dla mnie zalety tej komedii. Anglicy to naprawdę potrafią...
NIe uda się tutaj ominąć starego jak świat tematu stosunków damsko-męskich, tematu jak najbardziej spornego, dlatego proszę Was o wyrozumiałość:)

Postawa "moralna" bohatera rzeczywisćie może bulwersować, myślę, że zwłaszcza Kobiety - ale dla mnie to raczej opowieść o kobietach niż o męzczyźnie - mimo tytułu, to kobiety są tu głównymi bohaterkami. A mężczyźni tacy jak filmowy nasz Adam są dla Kobiet pociągający - tacy uroczy dranie, którzy wiedzą, czego chcą i mają w sobie "to coś", jak to się mówi.

i oczywiśćie - w filmie wiele scen jest przerysowanych i satyrycznych, tak jednak miało być z założenia - bo konwencja filmu jest taka a nie inna - to komedia.

Mimo wszystko myślę, ze film jest bardziej dla męzczyzn, Kobiety rzeczywiście mogą poczuć się podświadmomie zranione - co rozumiem, bo bardzo cenię kobiecą uczuciowość. Jest tam jednak ukazana kobieca naiwność - a sytuacji takich jak w filmie (może nie tak absurdalnych) możemy znaleźć wiele wokół nas - bo to najczęściej kobieciarze są kochani prze Kobiety, ktore przecież zdają sobie sprawę, ze nie są dla nich tymi jedynymi - coś jednak karze im o tym zapominać;)

Dziękuję Wam za wasze opinie, piszcie co myślicie. Pozdrawiam - Jasiu.

ocenił(a) film na 10
janeczek84

Widzę, że komentarz już z przed ponad roku, ale mniejsza. Zgadzam się z tym co napisałeś, poza jednym. Nie ma w tym filmie kobiecej naiwności, każda z tych kobiet jak podkreśliłeś, wie że nie jest tą jedyną.

Film jest o sile jednego mężczyzny, o przewadze jaką ma nad tymi wszystkimi kobietami.

Z resztą widzę, że z Ciebie też jest niezły kobieciarz :)