Wyścig

Rush
2013
7,8 161 tys. ocen
7,8 10 1 161289
7,4 53 krytyków
Wyścig
powrót do forum filmu Wyścig

Formułę oglądam mniej więcej od 2008 roku, zdążyłem więc obejrzeć sporo wyścigów, sporo się przy tym wynudzić - ale i przeżyć wiele emocjonujących momentów. Wyścigi mają to do siebie, że rzeczywiście często nudzą - ale mimo to i tak czeka się na każdy kolejny jak na pierwszą gwiazdkę.

Natomiast fabularyzowane filmy o wyścigach? Są beznadziejne, tragiczne, żenujące, człowiekowi jest przykro że je ogląda, bo efekciarstwo i brak realizmu kastrują to co jest najważniejsze w wyścigach - profesjonalizm, strategie bardziej skomplikowane od pojedynków szachowych mistrzów i drobne szczegóły decydujące o setnych sekundy w stylu nakrętek na koło.

A więc czy Rush jest pierwszym filmem w historii, którego petrolheadzi nie muszą się wstydzić? Tak.
Powinniśmy oddać pokłony Howardowi, bo zrobił świetny komercyjny film o F1 i odkrył złoty środek między przystępnością, a realizmem. Naprawdę, zrobił wielką przysługę Formule wbijając się do box office'ów ze swoim filmem

Jednakże, nie wszystko było dobrze. Cieszę się, że bolidy i stroje były odtworzone z wielką dbałością (i że pocieszny sześciokołowy Tyrell był dość często pokazywany), ale trudno było nie odnieść wrażenia, że ogląda się malutki wycinek wiele większej całości. Świat wyścigów został okrojony do dwóch zespołów i kilku statystów pojawiających się w tle. W ten sposób nie ma żadnej atmosfery wyścigu - w którym przecież występuje cała stawka, a nie tylko dwa bolidy. Już nawet nie narzekam na przewijanie sezonu w trybie fast forward.
Następny zarzut - montaż i sposób kręcenia. Ujęcia są naprawdę pomysłowe, bardzo dobre estetycznie, tylko że... nic na nich nie widać. Co z tego że zatrudnili kierowców i naprawdę odtwarzali manewry, skoro wyglądało to na w większości wygenerowane przez komputer z filtrami dodającymi trzęsienie się kamery i rozmazanie. Gdyby to było 10% ujęć, to to byłoby odpowiednie. Niestety tak wyglądała większość inscenizacji i to bardzo męczyło. To tak, jakby zrobić film o piłce nożnej w którym jedyne ujęcia pochodzą z kamer na bucie, na ramieniu, na kolanie i na piłce. Dla mnie najlepsze fragmenty to były nagrania z prawdziwych wyścigów.

Można jeszcze narzekać, że film jest przegadany i dość płytki, ale da się z tym przeżyć. Większe pretensje mam do polskiego dystrybutora, któremu przy wybieraniu tłumaczenia tytułu zależało wyłącznie na tym by ściągnąć nieznające się tłuszcze, przez co dostaliśmy maksymalnie ogólną nazwę która wiąże się z filmem tyle, że w filmie rzeczywiście są wyścigi. Cud, że nie nadał nazwy "rajd", wtedy trzeba by go spalić na stosie.

Ale ostatecznie - są emocje, są palone gumy i gnieciona stal, manewry wyprzedzania, czerwień Ferrari, woda spływająca po kaskach, piękna północna pętla Nurburgringu - Rush to bardzo dobry film, ze wzruszającym zakończeniem na dodatek. To najlepszy komercyjny film o F1 jaki powstał. Bo najlepszym filmem w historii o F1 jest i jeszcze długo będzie film o nazwie "Senna".