Film zasługują na swoją ocenę. Bardzo dobre kino. AKtorzy, zdjęcia, bolidy - wszystko współgra ze
sobą co tworzy naprawdę piękną historię formuły 1.
Oglądam wyścigi i był to dodatkowy bonus dla fanów tego sportu. To są legendy wyścigów.
Zdecydowanie polecam
Moja ocena 8,5/10
'Senna' to arcydzieło o wspaniałym człowieku.
"Rush" natomiast jest kinowo "tylko" bardzo dobrym filmem, ale także wielkim przekłamaniem o (nie)zwykłej gnidzie, jaką potrafił bywać Lauda.
Skąd wiesz jakin był Lauda. Z gazet, tv, internetu...? Przeczytaj sobie książkę "
Formula 1: The Roaring '70s" i pomyśł co inni myślą o nim.
Jest to super historia o rywalizacji, widowiskowo podana i w dobrym stylu.
Jaki był, twierdzę po faktach, jakich się dowiedziałem właśnie z gazet, tv, internetu i literatury. Spodziewałeś się że skąd mam jeszcze wiedzieć? A co inni myślą o nim? Arturo Marzario, ten który wyciągał Laudę z płonącego bolidu, powiedział, że wszyscy w tamtych czasach mieli Laudę za dupka.
ale w filmie jest pokazane ze lauda to dupek i nikt go nie lubił, największy dowód miałeś w glosowaniu za tym czy ma sie wyścig odbyć czy nie, lauda przegrał to glosowanie bo nikt go nie lubił o czym dobitnie poinformował go hunt
Zgadza się. Prawdą też jest, że był fenomenem, że wrócił tak szybko do wyścigów, wygrał mistrzostwo już w kolejnym roku i potrafił jeszcze raz wygrać po latach po długiej przerwie w karierze kierowcy F1. Fenomenalna była też jego zdolność 'regulowania' bolidów. Film jednak nie porusza tego, że był mega gburem i nie szanował innych kierowców. I nie chodzi o to, że mam pretensje do twórców filmu, bo jak widać, chcieli zrobić przede wszystkim dobry film, a nie idealnie odwzorowaną biografię mistrza.
tu bardziej twórcom chodziło o pokazanie rywalizacji między rywalami a nie jaki był Lauda. Chociaż Hunt został bardziej ropzracowany pod względem charakteru..A to co było na głosowaniu to nikt się z nim nie zgodził bo po pierwsze - wpływ Hunta gwiazdy a po drugie kiedys formuła była inna. Tam naprawdę chodziło o wyścigi o tą "bandę niepewności" Oni po0 prostu chcieli się ścigać a to że co sezon kilku kierowców trafiało do piachu - normalka