Wyścig

Rush
2013
7,8 161 tys. ocen
7,8 10 1 161287
7,4 53 krytyków
Wyścig
powrót do forum filmu Wyścig

Rywalizacja w sporcie i poza nim to dobry materiał na film, ale jeżeli chodzi o f1, to moim skromnym zdaniem rywalizacja Senny z Prostem była by prawdziwym hitem tego roku, bo to co się działo między nimi, ta zażarta rywalizacja, balansowanie na krawędzi... kto to pamięta ten wie, aczkolwiek Lauda i Hunt, też są legendą tego sportu, czego nie chcę im odebrać, ale czy obie pary można porównać?

pewu84

No jakieś ok. 10 lat różnicy między tymi parami, a jak wiadomo w F1 to może być przepaść. Dużo się pozmieniało od tego czasu.
Niemniej jednak mogliby nakręcić jeszcze jeden film traktujący o rywalizacji Senny i Prosta, zwłaszcza, że Senna był niesamowicie mistyczną postacią i jego historia sprzedawać się będzie przez cały czas.
Szkoda, że teraz nie ma już takich kierowców...

Martitta_4

w zasadzie nie dzieli ich tak dużo. Oczami wyobraźni mogę nawet dostrzec część drugą "Rush"a - a to dlatego, że Niki zdobywając swój ostatni tytuł znał już i walczył z Prostem!

Co więcej - sprawdźcie jak się ta walka skończyła... O zgrozo! 0.5p... - i pomyśleć jak się ta walka mogła skończyć gdyby nie 1 przerwany deszczowy wyścig...
... przerwany zaraz po tym jak Prosta wyprzedził nie kto inny jak młody AS (kierownicy)!!!

ps. AP vs AS to musiałby być film 2-częściowy, bo byłoby źle polecieć 'po łebkach' ich długich karier. To musiałby być film jeszcze lepszy niż Rush (i nie z uwagi na bohaterów)!

ocenił(a) film na 9
nixtone

tym bardziej mnie zastanawia, dlaczego nie nakręcono jeszcze filmu o Sennie i Proscie, bo gdyby ktoś mnie zapytał o rywalizacje kierowców f1 godną nakręcenia filmu, to była by to właśnie ta para. Hunt i Lauda również są legendą tego sportu i w ich czasach f1 stawało się królową sportów motorowych (min. za ich zasługą) ale barwniejsze w atrakcje były czasy AS & AP. (mimo wszystko ogromny szacun dla Laudy za przetrwanie w tym płonącym bolidzie, co się strasznie odbiło na jego zdrowiu, ale się nie poddał, i determinacją i uporem osiągnął to czego chciał)

pewu84

czasy AS i AP... no nie wiem czy tylko nie nostalgia.
Nie wiem jak Tobie ale mnie dobija samograj Vettel -jak dziecko krzyczące "jesce raz, jesce raz..." - STARCZY!

Niestety ta atrakcyjna Formula skoczyła się zanim się AS i AP rozkręcili na dobre - nie można zapominać, że czasy Mclarena i potem Williamsa nie były porywające. To też były samograje.
Od połowy lat 80-tych mieliśmy lata dominacji 1 zespołu może 2.

Ale nie o tym chciałem...
Jeżeli ktoś się pokusi o film o Sennie lub o Proscie, nie powinien zapominać lub celowo pomijać bohaterów drugiego planu, bohaterów jednego wyścigu lub po prostu osób barwnych tamtego okresu. Nie zaakceptuję filmu, w którym będzie AS+AP a reszta robi tłok na torze! Tam musi miejsce na Mansella, Piqueta, odchodzących mistrzów jak Lauda czy Rosberg, i na koniec wschodzące gwiazdy - Schumacher. Hmm - dużo tego (jak na materiał filmowy), pewnie nie do zrealizowania!

ocenił(a) film na 9
nixtone

ja Ci powiem, że Vetel mnie jakoś specjalnie nie przeraża, bo widzę w nim ogromny potencjał i talent, mimo tego, co opinia publiczna mówi na jego temat (nie wiem, czy pamiętasz jego pierwsze w karierze zwycięstwo na torze MONZA, kiedy redbulll był jeszcze na dole stawki, i pomyśleć, że był kierowcą zastępczym kiedy Kubica jeździł w Saberze) może jest to trochę monotonne, ale goni swojego rodaka Szumiego. Fakt faktem, że o Sebastianie V. na chwilę obecną nie mógł by powstać żaden film, bo nic niebywałego się nie wydarzyło na torze, ale może to jest wina tego, że f1 stała się mocno przewidywalna i po tych wszystkich zmianach w ostatnich sezonach (niema co ukrywać) trochę nudna.


Swoją drogą masz rację, że o Schumacherze też by mógł powstać kapitalny film, bo biografia jest niesamowita, ale do Senny, Prosta, czy nawet Mansella i Piqueta, niestety nie ma porównania, ale nie chodzi mi tu absolutnie o talent, tylko o lata w jakich uprawiali ten sport i jak żyli ( nie chodzi mi tu o lekkie zazębianie się w wyścigach kilku tych kierowców, bo jedni kończyli karierę, a inni zaczynali)

Do dziś nie lubię Hamiltona za to, że płakał jak dziecko, kiedy nie udało mu się ukończyć wyścigu, bądź ukończył go na niższej pozycji. Kierowca f1 musi mieć jaja, i brać wszystko na klatę, a nie zachowywać się jak dziecko.
W związku z powyższym czekam na rozwój kariery Vetela.

Nie mniej jednak marzy mi się film z Senną, i Prostem i ich rywalizacją i tak jak mówisz, można zahaczyć o innych kierowców, choć by np. śmiertelny wypadek aertona, jedna z czołowych w tym wyścigu pozycja Michaela Schumachera, i jego samego płaczącego z powodu śmierci Senny na konferencji po GP.

PS. fajnie, że można na tym forum wymienić sugestie z innym pasjonatem f1. Pozdrawiam, i mam nadzieję, że doczekamy się fenomenalnego filmu o legendach kierowców królowej sportu. :)

pewu84

Filmy lub raczej "procedura dot. ich powstawania" rządzi się swoimi prawami więc niekoniecznie wydarzenia na torze istotne dla kibica będą tematem filmu. Co oznacza, że nawet z nudnej epoki można wyciągnąć perełki (słowne) - i zbudować fabułę opartą na "charakterach" To się w Rushu udało nieźle!

Więc o ile szkoda utraconej wartości kronikarskiej (którą można przemycić w filmie fabularnym, a tu było nieco za skromnie) to jednak napisany w takim samym stylu Rush 2 byłby dla mnie gratką. ...i ja bym go nie zrobił o Sennie!!! Jeszcze nie...

...na pewno grałyby tam silniki turbo o mocy 1000KM!

ocenił(a) film na 9
nixtone

taki film musi mieć wyszczególnioną fabułę dokładnej rywalizacji co najmniej dwóch kierowców, w przeciwnym razie jak się zagłębimy w niemal wszystkich kierowców w stawce, film będzie rozciągły i nijaki, bo wszystko by było po łebkach, i jedyne co by było kapitalne to tak jak mówisz, same Bolidy, z czasów ich świetności, o pojemności 3000cm i 10 cylindrów (a już niedługo silniki czterocylindrowe 1600.... )

To kogo chcesz widzieć w Rush 2?

pewu84

Jean-Marie Balestre...? ;-)

nixtone

Żartuję - ale za wątek polityczny ktoś musi odpowiadać - a więc i on i Berni mają role na 100%.
Rush trzeci mógłby spróbować okiełznać temat faceta z benzyną w żyłach, ale preludium do tej odsłony musiałby być film o jego największym nemesis.
Niedoceniany obecnie "Profesor" - to byłaby historia przegranych tytułów... :-) Dokładnie tak - gdyby ten facet miał więcej szczęścia, wyczyn Schumachera nie byłby już taki wyjątkowy.

Tak więc stawiam na AP i czasy do momentu powstania dream teamu.

ocenił(a) film na 9
nixtone

nieeee, to jest druga strona paru federacji, nie mówię, że nie zasługuje na ciekawy film ale to całkowicie inna bajka niż Rush

ocenił(a) film na 10
pewu84

Moim zdaniem bardzo niesprawiedliwie oceniasz Hamiltona i grubo się mylisz. Nigdy nie zdarzyło Ci się płakać w wieku dorosłym? To, że on się rozpłakał to może co najwyżej znaczyć, że jest wrażliwym człowiekiem, a nie, że nie ma jaj. Jak mężczyzna nie wstydzi się pokazywać swoich emocji, to jest to oznaka siły, a nie jak piszesz, słabości.

ocenił(a) film na 9
Bujaks

Nie żartuj, przed tyloma milionami widzów, to mógł by sobie darować, i po szlochać gdzieś w krzakach, i jeszcze robił z siebie błazna rzucaniem kasku i tupaniem jak dziecko, które chce coś wymusić.

Uczucia uczuciami, ale dorosły facet tak właśnie się powinien zachowywać a nie gorzej niż dziecko.

Martitta_4

Film o Ayrtonie? Oczywiście, to materiał na kapitalną produkcję. Z samych wydarzeń na Imoli można stworzyć niezwykły dramat.

Prunio

Co nie zmienia faktu, że taka produkcja by przyciągnęła wielu ludzi.

ocenił(a) film na 9
Prunio

jeśli można się wtrącić, fil o Sennie już jedne mamy i to całkiem nie dawno nakręcony
http://www.filmweb.pl/film/Senna-2010-532261

ocenił(a) film na 8
pewu84

Moja opinia się wam nie spodoba, ale co tam: Film o Sennie o Proście nie byłby nawet w połowie tak ciekawy. Dlaczego?
1. Historia jest zbyt długa. Oczywiście, można by wybrać jeden sezon, ale przecież nie o to chodzi. Może jakiś serial telewizyjny, coś jak Gra o Tron? No nie wiem...
2. Historia jest zbyt nowa. Urokiem Rusha było to, że nikt (włącznie ze mną) nie wiedział, jakie cyrki odchodziły w sezonie 1976, jak pasjonująca to była walka. Senna - każdy sobie może obejrzeć wyścigi w necie, poza tym - paradoksalnie - bohaterowie są zbyt rozpoznawalni. Mnie o Sennie i Proście opowiadał już ojciec jak byłem mały, a nie jest on specjalnym pasjonatem tego sportu.
3. Byłby to "odgrzewany kotlet". O ile nie było by kilkunastu lat odstępu między tym filmem a Rushem, nie dałoby się uniknąć opinii, że jeden powstał na fali popularności drugiego. Poza tym - był już dokument "Senna"... Ileż można?
4. Bohaterowie. Rush przedstawia nam dwóch kierowców o całkowicie różnym podejściu do ścigania, różnych charakterach. Możliwe, że największym dramatem ich historii jest to, jak różnie potoczyły się ich losy po 1976 - co krótko przedstawiono na końcu. Właściwie nie trzeba było podkolorowywać tych postaci: jeden naprawdę był największym playboyem, ciągle roztrzaskującym się na torze, drugi - rozważny profesjonalista, któremu przytrafił się tak makabryczny wypadek. W filmie o Sennie - mimo wszystko - nie byłoby tak ciekawie. Jeden jest mistrzem kwalifikacji, drugi - kalkulacji na torze. Upraszczam? Oczywiście. Nie da się jednak ukryć, że pod względem pozasportowym żaden z nich nie był nawet w połowie tak ciekawą postacią, jak Hunt. Pozostałoby ich przedstawić jako rywali na torze - byłby to jednak z góry skazane na porażkę.

Jeśli chodzi o walory sportowe, wagę w historii F1, rywalizacja Senny i Prosta jest niezwykle ekscytująca. Jednak te rzeczy, które nas w niej fascynują nie nakręcą dobrego, 130 - minutowego filmu, który nie jest dokumentem. Potrzeba wielowarstwowej fabuły, wielowarstwowych bohaterów, itp... i z tego wybierać. Widzieliśmy, jak wiele smaczków pominięto w Rush - a to historia 1 sezonu!