Obejrzałem film wczoraj, dobry, na mocne 6.0, słaby Hemsworth, ale reżyserka nadrabia, oraz Nicki Lauda. Spodobało
mi się natomiast to że przy takim sposobie realizacji filmu (właściwie zero jakiejkolwiek scenografii) udało się zrobić w
miarę ciekawy film.
Ocena znacznie zawyżona, ale w pewnym sensie zrozumiała. Ostatnio na prawdę niewiele wielkich produkcji osiąga
poziom choć by dobrego filmu, więc gdy taki powstanie od razu sypią się super recenzje. Ten osiągnął już ocenę
Amadeusza Miłosza Formana :)