Film ma sporo śmiesznych scenek i wszystko byłoby pięknie gdyby scenarzystom nie zabrakło pomysłu na drugą połowę filmu. Film dobrze się ogląda do pewnego momentu a potem magia „szklanego ekranu” gdzieś znika. Szkoda, bo ogólna koncepcja filmu była bardzo dobra.
Zastanawia mnie tez, jaki jest sens pokazania nagich piersi dublerki, które swoją twarzą firmowała Katarzyna Glinka. Jeśli aktorka nie chciała pokazać się w scenie toples to moim zdaniem scena niewiele by straciła bez dosłownego pokazania nagości. Z drugiej jednak strony, jeśli w scenariuszu jest taka scena to aktorka godząc się na film powinna wykazać się pełnym profesjonalizmem i zagrać ją.