Ten film to próba ponownego spieniężenia atrakcji znanej z parków rozrywki Disneya. Nosi znamiona kotleta mielonego. Wszystko już było i to w lepszym wydaniu.
Disney ewidentnie tęskni za pirackimi przygodami i powraca do sprawdzonych karaibskich sztuczek, ale trudno się na to złościć, choć Frankowi do Sparrowa daleko.