Cóż... humor kloaczny, który ma swoich zawziętych fanów i mi nic do tego. JEdnych śmieszy Chaplin innych Monty Python a jeszcze innych żarty o męskim przyrodzeniu czy o pewnej czynności, którą robimy w toalecie ( tej dłuższej ;) ). Do tego dość smutne robienie sobie szydery z głodujących ludzi w Korei Północnej itd. , a więc rzeczy z których nigdy się nie zaśmieję mając na względzie tragiczny los mieszkańców tego kraju. Taki film to symbol upadku na samo dno gatunku jakim jest komedia made in USA a rozgłos jaki ten film miał przy premierze jest odwrotnie proporcjonalny do jakości satyry w nim zawartej. Aktorsko jest też słabo. Smutny film ( co w przypadku komedii jest zabójcze ) z żartami, których nie powstydziłby się żaden kilkunastoletni chłopaszek zjarany dopalaczami i dla którego "śmierdzący fiut" to szczyt komediowego uniesienia.