Ogląda się przyjemnie,ale niektóre sceny są mocno naciągane,a jednego w tym filmie nie zrozumiałem - dlaczego ci policjanci ładujący w autobus nie strzelali w opony.Dosyć dziwaczna scena,wcześniej od gradu kul zawalił się dom,a tutaj ostrzeliwany autobus jechał dalej.Clint jak zwykle zagrał twardziela, ale to dobrze,bo jest w tym najlepszy..Film bez rewelacji,ale przynajmniej nie nudzi.
Ta końcówka była rzeczywiście trochę naciągana, nie wiem dlaczego nie strzelali w opony, dom drewniany to i się szybciej zawalił, autobus jechał dalej ponieważ nie strzelili w opony tudzież po dołach gdzie jest silnik, czy też bak z paliwem. Druga sprawa to jak wyszli z autobusu wszyscy odłożyli broń, a przecież chwilę wcześniej tak zawzięcie do nich strzelali chcąc ich zabić. Trzecia sprawa tyczy się ostatniej strzelaniny, jak mogli pozwolić tym łajdaką na strzelanie do siebie.
W Ameryce budują takie domy, że same mogą się zawalić:-) A z tym autobusem to bardziej mnie dziwi, że jechał tak wolno jak na jakiejś paradzie.