Bohater, żeby narodzić się na nowo, musi najpierw umrzeć – to jedna z podstawowych zasad opowiadania historii. Widać to doskonale w tym filmie, a dokładnie w scenie z JL. Jack rozmawiając z JL zrozumiał, że popełnił w życiu błąd, chciał go naprawić. To jest właśnie jego narodzenie się na nowo. Dobra, ale gdzie jest w takim razie śmierć? A no właśnie w osobie JL. Choć w tym filmie żyje, wszyscy wiemy, że od dawna jest już po tamtej stronie, to samo wie zresztą Jack. Można przyjąć, że dom JL na zupełnym odludziu jest czymś w rodzaju świata umarłych. Jack umarł, w zaświatach poznał prawdę o sobie i obrał inny kierunek, a następnie odrodził się.