Nie rozumiem, jak można ten film zkwalifikować jako horror? W nim nie ma nic strasznego. Może ludzie. Film zrealizowany tak, jakby miał wziąć udział w festiwalu Sundance.
To raczej baśniowy moralitet na temat kobiecej seksualności. O tym, że może być bronią, dawać siłę, być pułapką, ciężarem ale też drogą spełnienia.
Praktycznie wszyscy faceci w tym filmie są paskudni. Wszyscy chcą wykorzystać bohaterkę o anielskiej twarzy (nawet ginekolog). Ona sama wierzy w czystość by za chwilę właśnie ta czystość stała się przekleństwem. Śmiałem się głośno parę razy, bo reżyser bezlitośne drwi z różnych społecznych „chorób”. A to ponabija się z hipokryzji szkoły (wątek zaklejonej książki srebrną błyszczącą naklejką). A to ze świętoszków („W Jego oczach będziesz czysta”). A to ze zbuntowanej młodzierzy (przyrodni braciszek). Wszystko to na luzie.
Przez prosty zabieg dodania zębów, wszystko nabiera wyrazistości. Widać brutalną różnicę oczekiwań młodej dziewczyny i młodego chłopaka. Ona za okazane serce jest w stanie oddać wszystko, on okazuje serce by dobrać się jej do majtek.
Dopiero pogodzenie się z własną seksualnością pozwala dokonać wyboru: albo jesteś ofiarą, na którą polują samce, albo to Ty polujesz na nich :)
Na pochwałę zasługuję aktorstwo głównej bohaterki. Jest tak wzruszająco niewinna i przekonująca w swojej przemianie.