tak jak niektórzy tutaj piszą. Jeśli nie nastawiać się na coś ambitnego to jest naprawdę przyzwoicie. Już po plakacie i opisie widać że to nie jest perełka w kinematografii horroru :D
Mroczny klimat, dobrze dobrana scenografia, odpowiednio dozowane napięcie, nieźle napisane i odegrane postacie (raczej nie było budżetu zatrudniać gwiazdy :) które mają swoje historie życiowe, emocje, osobowości. Pokutuje tutaj stary, prymitywny sposób straszenia widza: narastająca muzyka grozy, bezruch na ekranie i nagle BUM jakiś jumpscare; coś/ktoś wyskakuje albo ogólnie coś strasznego się dzieje. Można to jednak zaakceptować jeśli podejść do filmu na luzie i wczuć się w jego niezbyt poważny klimat. Aha, jeszcze jak dla mnie główny bohater miał coś za dużo tych krótkich snów :D które w oderwaniu od fabuły też miały pokracznie straszyć odbiorcę.
Ogólna ocena, po podejściu do "The Shed" z odpowiednim dystansem: 7/10.