The Moth Diaries, ale o niebo lepsze oraz The Woods. Ciekaw jestem waszego zdania.
Mam też pytanie. Jak zinterpretowalibyście płacz Emmy na koniec filmu? Zaskoczyła mnie ta scena.
to jest horror widac ze albo go nie ogl albo z zapalonym wiatlem chowajac glowe pod pod koldre walac konia przy tym :p
po 1 mam 26 l uposledzony to ty jestes jak nie umiesz odroznic horroru od thrilleru
Główna bohaterka była samotną, tęskniącą za rodzicami dziewczynką. Śmierć matki i ojca (we śnie widzimy nowego tatę, czyli diabła) sprawiła, że łatwiej było jej dopuścić do siebie demonicznego opiekuna. Koleżanka wspomina jej o opętanej zakonnicy, zatem miejce było już w jakiś sposób nawiedzone. Niewinność, samotność, więc i potrzeba czyjejść bliskości to wymarzone poletko to manipulacji, w czym jak wiemy diabeł się specjalizuje. Wdł mnie z początkowej rozmowy z księdzem wynika, że ona naprawdę chciała, by on nie wyjeżdżał. Wydaje mi się, że był jej jedynym oparciem w tym miejscu. Fakt, że się uśmiechnęła to raczej sprawka siły, która już się w niej zalęgła. Potwierdza to scena, w której duchowny pojawia się przy niej przed rozpoczęciem egzorcyzmu. Na jego widok dziewczynka się uśmiecha, ma nadzieję, że usłyszy coś pokrzepiającego. Samo zabijanie to jak już parę osób tu napisało - pierwsze trzy ofiary to po prostu opętanie, któremu bohaterka bezwolnie się poddawała wierząc, że ktoś się nią opiekuje i dobrze jej życzy/radzi. Morderstwo popełnione w samochodzie to już zimna kalkulacja, że dzięki temu jej demoniczny przyjaciel powróci. Na końcu zdaje sobie sprawę, że "przyjaciel" opuścił ją na dobre i chyba dociera do niej z czym zostaje.
Ja uważam, że płacz wynikał z faktu, że demon opuścił ją na zawsze. W scenie egzorcyzmu Emma powiedziała do rogatej postaci "nie odchodź", poza tym była osobą samotną - opuszczona przez rodziców, nie interesowali się nią, nie widać było też żeby miała jakąś bratnią duszę w murach szkoły, więc ta postać była jej jedynym towarzyszem. Fakt, że później, po teoretycznym oczyszczeniu duszy zdecydowała się ponownie na morderstwo, po to tylko, żeby ofiarować szatanowi głowy, potwierdza to, że chciała ponownie się z tą "postacią spotkać" a płacz wynikał z uświadomienia sobie, że została przez to opuszczona na zawsze.
Jeden z najnudniejszych filmów jakie widziałem. Większość czasu ekranowego składa się z patrzenia się jednej z bohaterek w ścianę, jej leżenia na łóżku, ewentualnie powolnego skradania się po korytarzu / schodach, lub pauz po każdym wypowiadanym zdaniu. Oglądamy też zaspy.