Pamiętacie amerykańskie filmy drogi? Easy Rider, albo Pat Garrett i Billy Kid, albo… Tam wszystko było jak w filmie. W “Złotej klatce” wszystko jest jak w życiu. Jesteśmy po drugiej stronie granicy. Z Gwatemali, przez Meksyk do Los Angeles. Wstrząsająca inicjacja, łącznie z porażającym końcowym obrazem „krainy snów”. Jakże wspaniale, że ta druga strona granicy doczekała się swojego głosu w dojrzałym współczesnym kinie.