Kiedy po naradzie z rodziną i przyjaciółmi Irańczycy nie są w stanie podjąć ważnej decyzji, pozostaje im estekhareh, rada kleryka, udzielona na podstawie losowo wybranej linijki Koranu. Estekhareh dosłownie oznacza prośbę o boże błogosławieństwo. Ludzie proszą o nie doświadczonych przewodników duchowych: imamów i ajatollahów. Niektórzy z... Kiedy po naradzie z rodziną i przyjaciółmi Irańczycy nie są w stanie podjąć ważnej decyzji, pozostaje im estekhareh, rada kleryka, udzielona na podstawie losowo wybranej linijki Koranu. Estekhareh dosłownie oznacza prośbę o boże błogosławieństwo. Ludzie proszą o nie doświadczonych przewodników duchowych: imamów i ajatollahów. Niektórzy z nich słyną ze swoich estekhareh. Im więcej ludzie mają problemów, tym częściej proszą o estekhareh – tłumaczy uśmiechnięty Hojjtol Islam Shah Mohammadi. Dziennie udziela około tysiąca rad, przez telefon lub internet. Twierdzi, że urodził się po to, by właśnie w ten sposób pomagać innym muzułmanom. Ajatollah Mousavi Isfahani słynie z celnych i adekwatnych estekhareh. Zawsze wieczorem w jego biurze ustawia się ogonek potrzebujących pomocy. Prosząc o błogosławieństwo, upewniają się co do swoich zamiarów dotyczących ważnej transakcji lub długo odkładanej decyzji. Dla udzielających porad to męcząca praktyka. Przewodnicy duchowi unikają odpowiedzi na pytania o ślub i rozwód. Widzimy, jak jeden z nich wpada w gniew, poproszony o błogosławieństwo dotyczące aborcji. Sadegh Jafari czyni ze swojego dokumentu krytykę społeczną. Trudno jest zresztą uciec od pytań na temat duchowości Irańczyków. Dlaczego tak często proszą o estekhareh? Czy to, czego szukają w słowach kleryków, jest odzwierciedleniem tego, co chcieliby usłyszeć, czy może nie potrafią samodzielnie podejmować decyzji ani ze sobą rozmawiać? Czy tłumne prośby o radę, często w najprostszych sprawach, nie dowodzą rozbicia i ubezwłasnowolnienia całego społeczeństwa? czytaj dalej