Właśnie takie horrory lubię. Klimatyczny, trzymający w napięciu, pobudza bujną wyobraźnię.. Godny polecenia :)
Obejrzałem... W sumie eko horror też jakiś nowy nie jest. Przed laty mieliśmy już do czynienia z tym tematem w "Long weekend". Tutaj ten aspekt ubogacono w survival, dorzucając do tego trochę folkloru oraz biologicznego grzybka opanowującego swojego nosiciela.... Ciekawy, dynamiczny, skłania trochę do refleksji nt. działań człowieka względem natury. Bo choć mamy Greenpeace, Ligę Ochrony Przyrody i całą masę innych organizacji to czy rzeczywiście dbamy o środowisko? Cóż... To już pytanie do każdego indywidualnie. Warto obejrzeć niemniej. Przypomni się wam, jak przejdziecie się po lesie :)
Cóż, ja powiedziałbym raczej że to thriller i to troszkę nieudolny bo tylko miejscami trzymał w napięciu, do horroru to temu daleko było, no ale każdy z nas ma inne nerwy:)
Fajnie mi się oglądało, a raczej nie najgorzej, nudy nie było, niestety baaaaardzo przewidywalny scenariusz bo pewnie 3/4 widzów od sceny z "mikroskopem" wiedziała już co się będzie działo a jak nie od tej sceny to już od jego przykładu z mrówką dla swojej kobiety:)
Tak czy inaczej wiedziałem czego się spodziewać a i tak oglądało się okey, przewidywalny scenariusz nie był tu problemem- na szczęście:)
UWAGA SPOILERY:
W dwóch rzeczach mnie zagięli:) 1) byłem przekonany że po kontakcie z czarną mazią jego kobieta zacznie się zmieniać:) 2) zrobili mnie w jajo z dzieckiem podmianką dziecka:)