Wieszanoby na niej psy (słusznie), uznano za kolejny pseudofilmowy produkt à la TVN (słusznie), ale ponieważ słabość do Francji i wszystkiego co francuskie mamy (słusznie), uznajemy to za dzieło filmowe, niemal arcy- (zważywszy na 7,5 na dzień 23 listopada 2014 r.). Przyznam jednak, że chwilami zabawne i Francja taka piękna, i te Francuzki :)
ależ polskie komedie też czasem trzymają pewien poziom...
w polskich realiach jednak ten film nie byłby możliwy do zrealizowania, szto my czyści rasowo, nie uświadczysz u nas czarnych, żółtych ani arabów
Pomijam treść, chodzi o formę, kicz, nierzeczywistość. Mieszkałem i studiowałem we Francji, ona taka nie jest, uwierz mi :)
Stary Murzyn określił Francuzów jako durnych i złośliwych, więc to chyba idealny film dla nich. A może tęsknią za białą Francją? Wskazywałaby na to popularność partii nacjonalistycznej, parę lat temu , nie wiem, jak jest teraz.
Ale komedia nie równa się realizm! Komedia to przerysowanie, groteskowość. Trzymajmy sie gatunku i tak patrzmy na film!!!
A jaka ta Francja jest? Bo tak się składa, że też mieszkam we Francji i film wydaje mi się dość rzeczywisty...
Jest Francja elit i Francja marsylskich przedmieść; Francja piękna i elegancka, smakowita i czarująca, ale i Francja antysemicka, megalomańska i hermetyczna. Dla jasności, kocham ten kraj, ale nie tę komedię.
Ja mieszkam właśnie w Paryżu, a przedmieścia też znam dość dobrze. Właśnie dlatego ten film wydaje mi się dość prawdziwy a uwagi słuszne...
Jest tez Paryż i cała wielka prowincja :) Kończymy spór, bo z pozycji strasbourskich (moje miasto) Paryża nie pokonam :) Pozdrowienia!
Miałem dokładnie takie samo wrażenie - dowcip jak z polskiej komedii. Film poprawny, zbudowany na przerysowaniu rzeczywistości (może i lokalnej, nie naszej), ale wyszedł średniak (już wg skali polskiej).
Daje za mało kopa na poprawę humoru. ...i tu pewnie pies pogrzebany... Tacy Nietykalni, o których ktoś nie omieszkał napomknąć w reklamie filmu, są komedią "ku pokrzepieniu" serc. Są komedią paradoksalnych sytuacji, a nie irytujących dialogów. Wniosek więc oczywisty - aby śmiać się z tego co irytuje, trzeba być w nastroju (jeszcze przed seansem).
Najtrafniejsze spostrzeżenie. gdyby to by polski film z góry byłby zjechany. Ten film to taki nasz Kogiel Mogiel, choć ten również nie wiadomo dlaczego ma wysoką ocenę. Żarty może i trafne ale trochę zbyt dosadne żeby nie powiedzieć nieco prymitywne.