oficjalna wersje wydarzen. Nie sadzilem, ze po odwaznym i rewelacyjnym "JFK" z Costnerem, ktos nakreci w sprawie zabojstwa Kennedy'ego cos o takim stopniu zaklamania. No ale wlasciwie nie powinienem byc zaskoczony - ostatnie filmy z Holywood (od 2011 roku) sa w wiekszosci wlasnie 100% agitkami.
PS
Zauwazcie, ze scenarzysta i rezyser to osoby wlasciwie znikad, a aktorzy sa 3cia liga, ktora zagra we wszystkim byle tylko zarobic. Nikt wartosciowy i znany nie podpisal sie pod tym polipoprawnym belkotem.
Nie bede sie produkowac, poniewaz duzo lepiej zrobi za mnie obejrzenie najpierw "Zabić Kennedy'ego", a nastepnie "JFK" - wnioski beda oczywiste. Costner swietnie pokazuje cala sprawe, choc obstawial, ze chodzi o wladze, sprawe Kuby, komunistow etc. Jednak czesciowo blednie - chodzilo o wladze owszem, ale te od kontroli dolara, poniewaz USA w rzeczywistosci jest *przedsiebiorstwem* w rekach prywatnych, rekach rzadzacych setkami milionow niewolnikow, czyli o rozkazie wykonawczym 11110 - warto nadmienic, ze byl to *jedyny* rozkaz wykonawczy, ktory nie zostal zrealizowany w calej historii rzadow USA. Gdy dodac jeszcze, ze JFK nie chcial eskalacji wyscigu zbrojen mamy komplet. Nie sadze zarazem, ze Costner zrobil to celowo - on po prostu przypuszczalnie nie widzial, poniewaz w swiecie "przedinternetowym" te informacje praktycznie nie byly dostepne.
Przeciwstawił się ponadto tajnym organizacjom ,których zresztą sam był członkiem i również należy wspomnieć ,że chciał rozwiązać CIA. Agencję ,której podstawa istnienia opiera się głównie na destabilizowaniu politycznym i ekonomicznym Państw, dzieleniu obywateli między sobą, tworzeniu zarzewi konfliktu jak wojny domowe; globalne, oraz nielegalną sprzedaż broni, amunicji, narkotyków, sponsorowanie terroryzmu, i dłuuuuuugo by wymieniać ,a to dopiero wierzchołek góry lodowej.......
+1
JFK był zagrożeniem dla nieograniczonej władzy na pieniądzem, stąd nie mógł być prezydentem USA i przeżyć.
Coz, Mariusz Max Kolonko... nie znam tego pana i niezbyt mnie obchodzi co ma do powiedzenia.
jak nauczyłeś się czegokolwiek w życiu jeśli nie interesuje cię zdanie osób których nie znasz?:D
Moze po prostu przywiazuje (ewentualnie) wage do zdania oraz pogladow osob wartosciowych, a nie anonimowych lub medialnych miernot? Nie przyszylo Ci to do glowy? No, raczej nie przyszlo (i zapewne nie przyjdzie).
Osób wartościowych powiadasz, a któreż to osoby:) Hitler na przykład był wzorem dla wielu osób, jest wartościowym wzorcem?A może Kadłubek? Pisał wspaniałe historie, jak można nie opierać na nim edukacji? Jesteś świetnym przykładem osoby z klapkami na oczach i to właśnie takie osoby są bezwartościowym źródłem informacji. Ale co tam moje zdanie tobie i tak nie przyjdzie do głowy, że coś nie jest takie jak ci się wydaje:) Z drugiej strony bez takich ludzi byłoby nudno:)Pozdrawiam:)
Hitler jako przyklad w kontekscie... Widze, ze masz ciekawe pojecie o "wartosciowych osobach", bo oglednie mowiac nawet by mi nie przyszlo do glowy takie porownanie. Powtorze wiec ponownie: nic nie rozumiesz i niczego nie zrozumiesz - dokladnie tak jak zakladalem. Milo miec racje.
Czytanie ze zrozumieniem będziesz miał w następnych klasach pewnie:) Napisane jest "był wzorem dla wielu osób", może do zdanie ma zbyt skomplikowaną konstrukcję dla ciebie to przepraszam:) Poproś rodziców może ci wytłumaczą. Reszty też chyba nie ogarnąłeś bo na pytanie nie odpowiedziałeś ale już nie będę cię męczył. Jestem pewien, że na każdy temat masz najwyższą rację i wszyscy ci o odmiennej są niewykształconymi idiotami. Przepraszam, że myślałem inaczej:(
P.S. To nie jest porównanie tylko przykład.(ale to też dalsze klasy)
Jak zawsze pozdrawiam:)