Naprawdę ciężko inaczej określić ten film. Jedyne ujęcia jakie wywarły na mnie wrażenie to te na początku filmu z lotu ptaka ukazujące przepiękne, bujne, zielone lasy. Uwielbiam tego rodzaju ujęcia. Cała reszta zaś to przesiąknięta absurdem papka dla odmóżdżonych osób kochających filmy pozbawione jakiegokolwiek sensu. Do tego jeszcze główna bohaterka całego tego dramatu, irytująca i wzbudzająca politowanie na każdym kroku, że nie wspomnę nawet o żenującym, pozbawionym napięcia zakończeniu, które po prostu woła o pomstę do nieba.
Ten film to jednym słowem gniot. Sorry, ale po prostu nie kupuję tego: zero suspensu, jakaś biegająca wkoło wariatka opowiadająca niestworzone historie na każdym kroku, niedouczona, żałosna policja, która nie funkcjonuje jak trzeba i jakby tego było mało - morderca nieudacznik. Napchali kupę postaci do jednego filmu i żadnej z nich nie nakreślili odpowiednio. Po kiego grzyba się pytam?
Naprawdę, kocham kino, cenię sobie nawet kiczowate projekty i nie chcę być niegrzeczny, ale ten film jest po prostu politowania godną, pozbawioną sensu kpiną z widza i w dodatku jeszcze kpiną w żywe oczy. Błagam, ręce opadają...