Zabawny momentami. Tylko ja bym połączył dwóch bohaterów w jednego. Wystarczyło jakby model z okładki, był też autorem. To byłby zaskakujący zwrot akcji, że nie dość że utalentowany to jeszcze mądry i przystojny. Sandra, mogłaby zagrać czarny charakter. Zakompleksioną postać, która chce ukraść komuś sukces i stosuje wszelkie metody.
Widać było też niestety totalny brak chemii między aktorami. Alan jeszcze jakoś się prezentował. Niestety Sandra chyba w tym wypadku pomyliła filmy albo uniwersa.