Dobry film. Symbolizuje walkę ojców z sądami i mamuśkami wykorzystującymi dzieci jako broń wobec ojca. Przez cały film z tym mi się kojarzył.
Zgadzam się w zupełności, ale ostatnie 40 sekund to umniejszanie winy i całej akcji (oczami tego faceta), która się wydarzyła, to obniża trochę ocenę tego filmu. Tylko jakiś "beciak" wybaczyłby po czymś takim. Chyba że były to zwidy głównego bohatera, a nawet jeśli, to jak można być tak zaślepionym, żeby po takiej akcji rozmyślać o tej kobiecie i jeszcze chcieć, żeby była z nimi tam? (chyba że ten facet miał coś na zasadzie syndromu sztokholmskiego?) Pozostawia to pewien niesmak w stylu: zrobiła, co zrobiła, ale zapomnijmy o wszystkim i żyjmy razem, zaczynając na nowo, tak jakby to się nie wydarzyło xD
Najlepsza była ta jej gadka z lotniska, że "ten pocałunek to nie było kłamstwo." xD To ładnie pokazuje manipulację uczuciami mężczyzny, a wielu daje się na to nabrać, więc jak najbardziej prawdziwe.
Podsumowując, samo zakończenie pozostawia niedosyt, ale można uznać je za jednocześnie autentyczne. Większość kobiet nie ponosi konsekwencji za swoje czyny, a jeśli już, to są one bardzo małe w porównaniu do tego, co spotkałoby mężczyznę za ten sam czyn. Koniec końców słaby mężczyzna zawsze wybaczy kobiecie 6.5/10