Pomimo iż film przekoloryzowany na maksa to bardzo mi się spodobał. Połączenie gatunków: komedii, dramatu i fantastyki wyszło po mistrzowsku. Nie zabrakło wzruszenia, refleksji i łez. Od początku film wciąga, nie pozwala się nudzić. I kreacje jaką stworzyli Sienna i James też bardzo fajne. Można by to ująć w ten sposób, że film pokazuje siłę miłości i wiarę w drugą osobę. To, że miłość jest od śmierci silniejsza to oczywiste, ale podobał mi się tez zabieg użycia różnych metafor w tym filmie (jak np. niebieski koń, symbolizujący przywiązanie). Jeśli się kogoś kocha to trudno odejść. Miłość Camille była bardzo silna, z początku nieodwzajemniona. Jednak gdy Silias zrozumiał, że Camille w niego wierzy, kocha go prawdziwie to nie chciał pozwolić jej odejść. Pokochał ją i nie chcąc żyć bez niej dał się zabić szeryfowi.