polecam wszystkim którzy nie boją sie obrażania świetości, mają w d...ie polityczną poprawność, popierają legalizację miekkich narkotyków i uwielbiaja absurdalny humor.
warty swoich pieniędzy
....a poza tym kto sie masturbuje przez 35min??????
Dla mnie ten scenariusz to akurat "popłuczyny" po Kac Vegas i to rzutuje na odbiór tego filmu. Ale jeśli podejść do niego bez żadnej iideologii, to można się pośmiać. Dla mnie 5/10.
Może nie warto podchodzić do tego filmu w ten sposób? "The Hangover" i "Due date" to dwa oddzielne filmy i tego się trzymajmy :)
Nie oszukujmy się, gdyby nie Hangover to ten film nigdy by nie powstał. Jedyna różnica między nimi to to, że w Hangover jeden "spięty" facet miał zdążyć na ślub, a w tym inny "spięty" facet ma zdążyć na poród żony. W obu filmach pojawia się postać tłustego, nieogolonego, "postrzelonego" greka, który na końcu okazuje się być mądrzejszym niż się wydawał. Jeśli dodać do tego przygody z policjantami,mało wybredne poczucie humoru(masturbacja i miękkie narkotyki), motyw dorosłych facetów przeżywających przygodę życia i ogólnie motyw drogi, i podróży przez kraj, a nawet plakaty, które w obu produkcjach były bardzo podobne (poobijani i brudni bohaterowie stoją z głupkowatymi minami), to jasno można dostrzec, że w filmie chodziło tylko o wyciśnięcie kasy z fanów Kac Vegas. Na plus muzyka, reszta to niestety kopia.
Bo nie było innej komedii, a po obejrzeniu Let me in (polecam z całego serca) miałem ochotę na coś weselszego i bardziej optymistycznego. Z drugiej strony nie przypuszczałem, że zaledwie po półtorej roku od stworzenia Kac Vegas powstanie film do niego tak podobny i do końca miałem nadzieję, że jednak Due Date okaże się być czymś bardziej oryginalnym. Ale jak napisałem: z braku laku...