Po raz kolejny kończy się na w miarę fajnym trailerze i wielkich (no bez przesady ;) ) nazwiskach. Nie spodziewałem się wielkiego kina, a głupawej komedii dla mas, która po raz kolejny ma wyciągnąć od ludzi kasę na popcorn, cole no i bilet. Na nieszczęście okazało się to prawdą.
Zaraz się wszyscy na mnie rzucą, że gówno się znam i marudzę. Nie zaprzeczam, a że jako jestem typowym polakiem, to kontynuuje swoje marudzenie. Żeby to sobie ułatwić zacytuje jednego z filmwebowiczów:
"dobra komedia ... bardzo dobra komedia... chamski wulgarny humor ... to co tygryski lubią najbardziej ... aktorzy nawzajem się dopełniali ... no i scenariusz miał jakiś sens ... gdy człowiek myśli, że już koniec śmiechu oni dopiero zaczynają ... byłem wczoraj cala sala w kinie się śmiała ..."
Zastanawiam się czy to w ogóle była komedia, bo udało mi się może z 2-3 razy parsknąć, a i tak uważam to za wielki sukces tego filmu. Poziom humoru nisko, bardzo nisko. Nie mówię, sam czasami lubię pośmiać się z chamskich/wulgarnych żartów, ale te były na tak niskim i mało śmiesznym poziomie, że niżej plasują się tylko "super najśmieszniejsze polskie komedie".
Aktorsko, nie było źle, ale mówienie, że scenariusz miał sens jest najlepszym żartem jaki ostatnio słyszałem. :D Dwie rzeczy - główny bohater (jako pewnie nie byle jaki architekt) mając telefon spokojnie mógł załatwić sobie inny transport niż dziwny obcy facet, przez którego dostał zakaz wsiadania na pokład samolotu. Po drugie ucieczka z granicy z meksykiem wyglądała dziwnie łatwo i nikt głównych bohaterów nie ścigał - a to dziwne.
Co do śmiejących się ludzi. Przy takich filmach zastanawiam się czy śmiech całej sali to nie reakcja łańcuchowa. Jedna osoba zacznie się śmiać, a pozostali śmieją się ze śmiechu tej pierwszej. Sam nie wiem. A może to raczej nastawienie, że skoro wydało się kasę na bilety, popcorn i cole to musi być fajnie i muszę się śmiać itp itd.
Podsumowując, kolejny nieśmieszny film, który bardzo by chciał takim być. Jedyne co przykuło moją uwagę i jest na plus to fajna muzyka, pasująca do akcji rozgrywającej się na ekranie i momentami dobra praca kamery. Niektóre ujęcia w Grand Canyon - miodzio.
Pozdrawiam
Jacek